Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Woźnik dementuje zarzuty przewodnicząego Komisji ds. Zdrowia

Aneta Kaczmarek
Fot. ARC UM w Woźnikach
Mimo odwołania Leszka Słoty z funkcji dyrektora GZOZ-u w Woźnikach, wrzawa wokół ośrodka nie cichnie. Przewodniczący Komisji ds. Zdrowia stawia zarzuty, burmistrz je odpiera, a gdzie leży prawda? Odpowiedź na to pytanie przyjdzie sama, trzeba tylko poczekać.

Nikogo nie dziwi, że przy tym temacie do odpowiedzi wywołany został burmistrz Alojzy Cichowski. Tym razem sprawa dotyczy poważnych zarzutów. Zdaniem Pawła Skopa, przewodniczącego woźnickiej Komisji ds. Zdrowia, pomimo dopiero co ogłoszonego konkursu na nowego dyrektora, jego wybór jest już przesądzony.
Przypomnijmy, że 30 maja br. dotychczasowy dyrektor Leszek Słota został odwołany ze stanowiska dyrektora w związku z nową ustawą o działalności leczniczej, która weszła w życie 1 lipca 2011 roku.
Zgodnie z jej zapisami dyrektor ośrodka może sprawować swoją kadencję przez 6 lat. Po tym czasie musi zostać przeprowadzony konkurs, w którym oczywiście może wystartować.
Odwołanie dyrektora Słoty to również efekt zabiegań Komisji ds. Zdrowia. Jej zdaniem działalność GZOZ-u "nie niosła znamion rozwojowych, co w dłuższej perspektywie czasowej doprowadziło do negatywnego funkcjonowania i zarządzania, za co odpowiedzialny był dyrektor Słota".
Mimo że ani dyrektor, ani burmistrz Cichowski z tymi zarzutami się nie zgodzili, to prawo jest prawem i konieczne było ogłoszenia konkursu na nowego dyrektora.
Zdaniem Pawła Skopa stanowisko to ma objąć fizjoterapeu-tka, Agnieszka Szewczyk-Nowak. - Ogłoszono konkurs, ale już wiadomo, że nowym dyrektorem będzie pani Szewczyk, która jest rodziną burmistrza. Ja na to nie pozwolę - ostrzega Skop.
Jego zdaniem burmistrz zadbał też o stołek dla dotychczasowego dyrektora, Leszka Słoty, który według Skopa ma być kierownikiem medycznym. To jednak nie koniec zarzutów. - Również komisja konkursowa jest ułożona pod burmistrza. Dlaczego nie ma w niej przedstawiciela ze Starczy? Bo to był główny rywal pana Słoty w staraniach o fotel kierownika. Układanie stanowisk pod kogoś, ze względu na kumpelstwo, nie służy temu ośrodkowi - oburza się Skop. Zarzuty przewodniczącego są zdaniem burmistrza nieprawdziwe i krzywdzące. - Nie łączy mnie z panią Szewczyk żadne pokrewieństwo czy inne układy. Poznałem tą panią, przy okazji moich dolegliwości z rwą kulszową. Widziałem ją raz. Myślę, że gdybym dziś spotkał ją na ulicy, to bym jej nie rozpoznał - przekonuje Cichowski.
Z równą stanowczością odpiera też kolejne zarzuty. - Co do składu komisji, to nie mogło w nim być przedstawiciela ośrodka ze Star, bo zgodnie z przepisami mógł się w niej znaleźć tylko 1 członek Rady Społecznej i jest nim pan Skop. Sam na niego głosowałem, żeby nikt mi nie zarzucił, że próbuję go odsunąć. Wynik był 5:4 głosów na jego korzyść. Gdybym głosował inaczej, to w komisji byłaby pani ze Starczej - wyjaśnia burmistrz.
Informację o stanowisku kierowniczym dementuje sam zainteresowany. - Nie startuję w konkursie i nie zaproponowano mi stanowiska kierownika. A te zarzuty to czyjś zespół urojeniowy, który powinien być leczony na odpowiednim oddziale w Lublińcu - mówi Słota.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto