Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz oburzony treścią oświadczenia posła ws. PKS. Co na to Gawron?

Aneta Kaczmarek
Fot. Aneta Kaczmarek
Ani burmistrz Edward Maniura, ani lublinieccy radni nie czują się winni likwidacji PKS-u. To odpowiedź na oświadczenie posła Andrzeja Gawrona.

Poseł Andrzej Gawron gościł na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej w Lublińcu.

- Po ostatnich pana wypowiedziach w mediach, wielu radnych zgłaszało swoje zdziwienie, dlaczego to my jesteśmy wywoływani do odpowiedzi w i dlaczego to samorząd odpowiada za upadek PKS-u? Nie możemy się z tym zgodzić i stąd to zaproszenie - wyjaśniał Gabriel Podbioł, przewodniczący Rady Miejskiej w Lublińcu.

Swojego oburzenia treścią oświadczenia nie krył burmistrz Edward Maniura, który w bardzo emocjonalnym wystąpieniu mówił o o swoim zaangażowaniu w ratowanie przewoźnika.

- Nigdy nie chodzę z medalami, choć mam ich dużo. To odznaczenie w klapie mojej marynarki jest szczególne w tej sytuacji. Przez wiele lat, już jako poseł, pomagałem PKS-owi, bo byłem za rozwiązaniami w obszarze transportu publicznego, zawsze uważałem, że na rynku powinny konkurować różne podmioty. Swoim wysiłkiem doprowadziłem do szeregu zmian legislacyjnych na poziomie rozporządzeń ministra infrastruktury. Kiedy przeczytałem oświadczenie pana posła, poczułem się zdruzgotany. Tu, na tej sali, w 2013 r. była wielka dyskusja - kupić teren od PKS-u czy nie? Jest szereg wypowiedzi - i medialnych, i w protokole są zapisy, które mówiły, że ja i rada, uratowaliśmy PKS. Jest też wiele wypowiedzi, w których poprzedni prezes mówi, że nie jest tak źle, że PKS idzie małymi kroczkami do przodu itd. Kiedy dziś czytam, że samorządy, w tym lubliniecki, jest odpowiedzialny za jego upadek, to jestem zbulwersowany. Związkowcy mówili, że burmistrz uratował kilkakrotnie PKS, a dziś dowiaduję się, że odpowiadam za jego upadek. Jeśli chwali pan poseł jedną gminę, która podjęła uchwałę ws. PKS-u (gmina Kochanowice - przyp. red.), to pytam ile dała mu pieniędzy? Czuję się urażony, że ktoś przypisuje mi upadek PKS-u, który miał swoją radę nadzorczą i ministerialnego pełnomocnika. Nie mówię, że nie jesteśmy odpowiedzialni za transport na poziomie miasta, bo realizujemy dowozy dzieci. W ułomny sposób realizujemy, a właściwie dofinansujemy dojazdy do Kokotka. Na linii Kokotek-Lubliniec jeździe codziennie 1-2 osoby i my do tego dopłacamy duże pieniądze. Podczas negocjacji robiliśmy wszystko, żeby je realizował nasz PKS, a teraz zarzuca nam się, że doprowadziliśmy do jego upadku - mówił Maniura.

Poseł Andrzej Gawron zdanie na temat odpowiedzialności samorządów podtrzymuje.

- Trzeba sobie zadać pytanie, czy samorządy zrobiły wszystko, by tę firmę uratować. Czy nie stać było miasta Lubliniec przy prawie 100-milionowy budżecie, by dopłaciło do linii przewozowych 300 tys. zł? Dług PKS-u na koniec stycznia to niecałe 1,5 mln zł. Dług zawsze, nawet w przypadku komunalizacji, pozostałby po stronie spółki. Majątek firmy na koniec stycznia to niespełna 3 mln zł. Owszem, to spółka Skarbu Państwa, ale zadanie transportu publicznego należy do samorządów. Nie liczmy na to, że Warszawa zrobi za nas to, co powinniśmy zrobić na miejscu. Kiedy były pierwsze jasne sygnały, że jest źle, ministerstwo było pod rządami kolegów pana burmistrza. Mimo trudnej sytuacji, nadzór właścicielski przedsiębiorstwa sprowadzał się do tego, że wyznaczona do tego pani przyjeżdżała raz do roku do PKS-u, poszła na kolację i podpisała dokumentny, a wtedy urzędujący prezes, mimo pogarszającej się sytuacji, co roku dostawał tysiąc złotych podwyżki. Dopiero, jak my przejęliśmy władzę, warunki wynagrodzenia następnego prezesa zostały obniżone i uzależnione od efektywności jego działań. Jeśli chodzi o sam zarząd - spółka była w stanie krytycznym i do konkursów nie zgłaszali się wybitni strategowie biznesu. Szansą była komunalizacja. Byłby wyznaczony przez samorządy prezes i miałyby one wpływ na funkcjonowanie firmy. Jest już decyzja ministra o likwidacji przedsiębiorstwa, ale likwidator kolejny raz wyszedł z propozycją, by jeszcze spróbować je skomunalizować spółkę. Przez nasze działania udało się uzyskać pomoc prawną u wojewody. Była zapewniona pomoc finansowa, jeśli udałoby się przeprowadzić proces komunalizacji, ze strony Towarzystwa Finansowego Silesia. Czego brakło? Brakło woli samorządów. To starostwo, jako naturalny lider powiatu, powinno poprowadzić sprawę PKS-u. Jeżeli mówię o samorządach w swoim oświadczeniu, nie odnoszę się do pana burmistrza do ani radnych, ale głównie do starostwa. Osobiście zabolało mnie pytanie, ile dała gmina Kochanowice na PKS. Nic nie dała podobnie jak Urząd Miejski Lubliniec, który kupił działki pod inwestycje. To była pomoc, ale też czerwona lampka, że trzeba coś z tym zrobić - mówił Gawron.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto