Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura w markecie Netto. Z powodu... stłuczonego jajka

Łukasz Ernestowicz
freeimages.com (za strefabiznesu.pl)
- Kierowniczka sklepu w naszej obecności obraziła ekspedientkę. Kobieta się popłakała - mówią klienci marketu Netto. Przedstawiciele sieci przepraszają.

Ekspedientki w Grudziądzu nie mają lekko. Często pracują w stresie i pod presją przełożonych. Oczywiście dyscyplina w pracy musi być, ale są pewne granice. Zdaniem klientów marketu Netto, w przypadku tej sieci zostały one przekroczone.

Ekspedientka miała ruszyć „cztery litery”

- Byliśmy świadkami nieprzyjemnej sytuacji - mówią mieszkańcy Grudziądza (dane zastrzegają do wiadomości redakcji). - Ekspedientka marketu podczas kasowania towaru została poproszona o wymianę stłuczonego jajka. Była uprzejma, odpowiedziała, że nie będzie z tym problemu tylko musi zawołać kierowniczkę. Kolejka stanęła na chwilę. Zachowanie kierowniczki nas zszokowało. Zaczęła krzyczeć na ekspedientkę, że „nie może ciągle latać po sklepie”, że „nie ma nóg wygranych na loterii”. Obraźliwie powiedziała do ekspedientki, że ma „ruszyć dupsko po nowe jajka”. Dziewczyna się popłakała.

Nasz reporter udał się do marketu, żeby wyjaśnić sytuację. Kierowniczka przyznała się, że obraziła ekspedientkę, ale zapewnia, że słowa wypowiadała żartobliwie. Nie wyraziła zgody na publikację swoich wypowiedzi.

Tydzień po incydencie, sieć nie przedłużyła umowy o pracę tej ekspedientce.

Przedstawiciele marketu uważają, że cała sytuacja wyglądała nieco inaczej niż przedstawiają to klienci. Otrzymali od nich pisemną skargę.

Sieć: - Nie tolerujemy podobnych zachowań

- Skarga, zgodnie z naszą procedurą, została natychmiast przekazana do mnie oraz do kierownictwa regionu i okręgu. Kierowniczka sklepu przyznała, że jej zachowanie było niewłaściwe. Złożyła pisemne wyjaśnienie. Zapewniła, że po całym zajściu przeprosiła podwładną za swoje słowa. Kierownik okręgu sprawdziła nagranie z monitoringu. Nie potwierdza ono aż tak dramatycznego przebiegu zdarzenia - mówi Mariola Skolimowska, rzeczniczka sieci Netto. - Oczywiście nie mamy wątpliwości, że zachowanie kierowniczki sklepu było bardzo niewłaściwe. Nic go nie usprawiedliwia. Zapewniam, że poniosła ona surowe konsekwencje.

Sieć odmawia jednak pokazania lub udostępnienia nagrania z incydentu.

- W Netto nie tolerujemy podobnych zachowań, jako pracodawca dbamy o atmosferę pracy, a nasi pracownicy są w tym kierunku odpowiednio szkoleni przed objęciem stanowisk funkcyjnych - dodaje rzeczniczka. - Ubolewamy nad tym, że w sklepie naszej sieci w ogóle doszło do takiej sytuacji. Nie powinna ona mieć miejsca, jednak zapewniam, że nie była przyczyną zwolnienia pracownicy. Na tę decyzję miały wpływ zupełnie inne czynniki, a z racji opisanego wcześniej konfliktu personalnego była ona monitorowana ze szczególną uwagą przez ścisłe kierownictwo naszej firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto