Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera korupcyjna w Ciasnej. Przemysław W. znów stanie przed sądem

Bartłomiej Romanek
Na 15 lutego zaplanowano rozpoczęcie powtórnego procesu w sprawie Przemysława W. - przedsiębiorcy z gminy Ciasna i jego pracownia, Marcina K. Mężczyźni pierwotnie zostali uniewinnieni, ale od wyroku lublinieckiego sądu odwołała się prokuratura. Jej argumenty podzielił Sąd Okręgowy w Częstochowie uznając, że sąd rejonowy ocenił dowody wybiórczo, ponadto nie dokonał ustaleń faktycznych.

Mężczyzn uniewinniono, ale czeka ich powtórny proces. Obrońcy powołali się na tzw. nowelę marcową, która pozwala odwołać się od wyroku Sądu Okręgowego do Sądu Najwyższego. Na nic to się jednak zdało. SN odmówił uznania skargi, gdyż akt oskarżenia wobec Przemysława W. został skierowany do sądu przed 1 lipca 2015. To oznacza, że klauzula nie ma w tym przypadku zastosowania.

Przypomnijmy. W toku śledztwa, które prowadziła Prokuratura Rejonowa w Lublińcu wspólnie z Wydziałem do walki z Korupcją KWP w Katowicach ustalono, że 18 lutego 2015 r., w samochodzie Marcina W., który zaparkowano na polach w miejscowości Molna, doszło do przekazania pierwszej raty łapówki w wysokości 50 tys. zł. W sumie za wpłynięcia na decyzję wójta, radny gminy Ciasna miał dostać 100 tys. zł.

Linia obrony zakładała udowodnienie, że korzyść została wręczona Marcinowi W. nie jako radnemu, a członkowi stowarzyszenia Zdrowy Las. Podczas jednego z przesłuchań, Przemysław W. zeznał, iż jego zamiarem było uzyskanie porozumienia z mieszkańcami, w czym - jako najbardziej aktywny członek stowarzyszenia - miał pomóc Marcin W.

Po otrzymaniu sumy 50 tys. zł, miał on doprowadzić do spotkania ze stronami postępowania. Mężczyzna doprowadził do spotkania, ale Marcina K. z policją, którą powiadomił o spotkaniu, podczas którego miało dojść do przekazania pierwszej raty łapówki. Sąd przyznał, że ją wręczono, ale nie radnemu.

„Analizując materiał dowodowy objęty klauzulą „poufne” sąd nie doszukał się dowodów, które potwierdzałyby wersję świadka (Marcina W - przyp. red.) o tym, iż korzyść majątkowa została mu udzielona w związku z jego zaangażowaniem w sprawę jako radnego” - napisano w uzasadnieniu wyroku. Lubliniecki sąd przyznł przy tym, że do próby korupcji doszło.

„Bezsporne jest, iż doszło do udzielania korzyści majątkowej w kwocie 50 tys. zł. Bezsporne było również, że została wręczona w związku z prowadzonym postępowaniem administracyjnym. Sporna pozostawała kwestia, mająca zasadnicze znaczenie dla popełnienia przestępstwa z art. 229 par. 1 k.k., a mianowicie, czy korzyść majątkowa została udzielona w związku z pełnieniem przez niego funkcji publicznej. Nie sposób uznać, że by oskarżeni złożyli korupcyjną propozycję w związku z pełnieniem funkcji publicznej”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto