Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

4. liga. Mimo mniejszej dotacji z kasy miejskiej, w MKS Trzebinia nie tracą nadziei

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Adrian Gałka (z prawej), jest nadzieją trzebińskiego futbolu. W sparingach prezentuje się bardzo dobrze. Zanim trafił do Trzebini, szkolił się w grupach młodzieżowych Wisły Kraków.
Adrian Gałka (z prawej), jest nadzieją trzebińskiego futbolu. W sparingach prezentuje się bardzo dobrze. Zanim trafił do Trzebini, szkolił się w grupach młodzieżowych Wisły Kraków. Fot. Jerzy Zaborski
MKS Trzebinia dostał 280 tys. złotych wsparcia z kasy miejskiej. Trzebinianie – wzorem lat poprzednich - otrzymali największą dotację spośród wszystkich klubów ubiegających się o wsparcie, ale jest ona znacznie niższa niż w poprzednim roku, bo aż o 60 tys. zł.

Do otrzymanej dotacji klub może sobie doliczyć pulę na stypendia sportowe, po 3700 zł brutto miesięcznie, przez okres pięciu miesięcy. Także w stypendiach trzebinianie otrzymali znacznie niższe wsparcie od tego, na jakie złożyli zapotrzebowanie.

Stypendiami może zostać objętych 11 zawodników, którzy nie ukończyli 26. roku życia, bo tak przewiduje regulamin stypendialny

– Wychodzi zatem średnio po 350 zł brutto na zawodnika – wylicza Jacek Pająk, prezes trzebińskich piłkarzy. - Nie są to oszołamiające kwoty jak na szczebel wojewódzki.

W kadrze zespołu jest 22 zawodników, więc – jak łatwo policzyć – dla drugiej połowy działacze będą musieli poszukać pieniędzy od sponsorów, a tych w okolicy nie ma zbyt wielu. - Przygotowania do wiosny przebiegają bez zakłóceń – uspokaja sternik trzebinian. - Wiemy już, na czym stoimy finansowo, na razie jest więc biednie, ale solidnie. Jestem związany z klubem od wielu lat i w przeszłości bywały trudniejsze czasy, z których udało nam się wyjść obronną ręką. Zatem z umiarkowanym optymizmem patrzę w przyszłość. Jako prezes, nie mogę przecież inaczej.

Piłkarze znają warunki finansowe, na których będą wiosną występować. Jak zapewnia prezes MKS, w pierwszych dwóch miesiącach od otrzymania dotacji z kasy miejskiej, piłkarze nie powinni mieć żadnych zaległości. Co będzie dalej, tego dzisiaj w klubie nikt nie wie. Jacek Pająk podkreśla, że seniorzy z pewnością dokończą rundę wiosenną na czwartoligowym podwórku. Będą chcieli się utrzymać na szczeblu wojewódzkim.

Jeśli chodzi o zmiany kadrowe, to potwierdzono odejście Michała Kowalika, jednego z wiodących trzebinian, do Wiślan Jaśkowice, wicelidera grupy zachodniej, zgłaszającego aspiracje do awansu. Kontuzja wyłączy z gry Jakuba Horawę. Nie wiadomo, czy po długim leczeniu kontuzji do gry powrócą Marcin Kalinowski i Przemysław Knapik. Ten drugi wprawdzie wznowił treningi, ale w kolanie, w którym miał robioną rekonstrukcję więzadeł, pojawiła się opuchlizna. Być może jest to naturalny objaw przy pojawieniu się obciążeń treningowych, a może jednak zawodnik wciąż potrzebuje odpoczynku od zajęć.

Skoro jesteśmy przy ubytkach, warto wspomnieć, że już po zakończeniu rundy jesiennej działacze zrezygnowali z usług Wojciecha Wilczka. Nie ma też Tomasz Kwietnia.

Lukę w środku boiska po Horawie powinien wypełnić pozyskany z Olkusza Szymon Barczyk. Ten zawodnik solidnie prezentuje się w grach kontrolnych.

Do kadry seniorskiej drużyny włączeni zostali najzdolniejsi wychowankowie Szymon Bugdalski i Przemysław Ruczyński. Zwłaszcza postawa tego drugiego napawa trenera i działaczy optymizmem. Występuje na środku bloku defensywnego. - Grając na tej jakże odpowiedzialnej pozycji, prezentuje się bardzo pewnie, imponując spokojem. Nie wybija piłek na oślep – chwali wychowanka klubu prezes Pająk.

Jeśli już sternik MKS przywołał temat wychowanków, to warto wspomnieć, iż jesienią szansę gry w pierwszym zespole dostawali już Kamil Stachowski i Kacper Blaszke. Do Trzebini, po skończeniu nauki w krakowskiej SMS, wróci pomocnik Szymon Zając, który jesienią był wypożyczony do Żarek (klasa okręgowa). Zatem można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że w trzebińskim klubie praca w młodzieżą przynosi wymierne efekty. Coraz lepiej prezentuje się Adrian Gałka. On już jesienią grywał w pierwszym zespole MKS.

Tomasz Wróbel, niekwestionowany numer jeden w MKS, grę na boisku będzie łączył z trenowaniem bramkarzy. Doświadczony zawodnik z pewnością potrafi zadbać także o atmosferę w szatni, która w walce o ligowe punkty będzie ważnym elementem.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4. liga. Mimo mniejszej dotacji z kasy miejskiej, w MKS Trzebinia nie tracą nadziei - Gol24

Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto