MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia na trasie

MAREK LIBERADZKI
W niedzielnym wypadku zginęły cztery osoby. Fot: Jakub Morkowski
W niedzielnym wypadku zginęły cztery osoby. Fot: Jakub Morkowski
Niespełna rok po tragedii w Koszęcinie, gdy w wypadku drogowym zginęło sześć osób, doszło do kolejnego, równie groźnego. W Pietrzakach, na trasie Lubliniec - Częstochowa cztery osoby, w tym dziecko, zginęły na miejscu, ...

Niespełna rok po tragedii w Koszęcinie, gdy w wypadku drogowym zginęło sześć osób, doszło do kolejnego, równie groźnego. W Pietrzakach, na trasie Lubliniec - Częstochowa cztery osoby, w tym dziecko, zginęły na miejscu, pięć kolejnych walczy o życie.


Groźna prosta

Odcinek pomiędzy Herbami a Blachownią należy do wyjątkowo niebezpiecznych. Nie z powodu jakości nawierzchni, gdyż ta jest przyzwoita. Problemy pojawiają się, gdy zza górki, z przeciwnej strony, wyjeżdża nagle inny pojazd. Być może tak właśnie stało się w niedzielę, w leżącej na granicy powiatu wsi Pietrzaki.
- Zgłoszenie o wypadku otrzymaliśmy o godz. 9.55 - relacjonuje nadkom. Andrzej Jegerczyk, rzecznik prasowy lublinieckiej komendy policji. - Na miejsce natychmiast wyjechały sekcje straży pożarnej, ekipy pogotowia oraz policjanci.


Cztery ofiary

Widok, jaki służby ratunkowe zastały po przybyciu na miejsce, był przerażający. Dwa samochody osobowe zastali zupełnie roztrzaskane. Zakleszczonych w nich było pięć osób, a cztery kolejne w wyniku zderzenia zginęły na miejscu.
- Doszło do zderzenia boczno-czołowego. Jadący w kierunku Częstochowy vw polo z nieznanych nam jeszcze przyczyn zjechał na drugi pas jezdni, wprost na nadjeżdżającego z przeciwka fiata sienę - mówi nadkom. Jegerczyk. - Siła zderzenia była olbrzymia.

Na miejscu zginęły cztery osoby jadące volkswagenem - 22-letni kierowca oraz 20-letnia kobieta, 11-letni chłopiec i 21-letnia kobieta. Wszyscy pochodzili z niewielkich miejscowości położonych niedaleko Strzelec Opolskich. Z wraku vw polo ratownicy wyciągnęli tylko jedną, żywą osobę - 48-letniego mężczyznę. Z zielonego fiata sieny udało się wydostać żywych 52-letniego kierowcę oraz 53-letnią kobietę, 24-letniego mężczyznę, mieszkańców Blachowni oraz 25-letnią częstochowiankę.


Świadek mówił

Nieoficjalnie policjanci przyznają, że co najmniej jeden z samochodów jechał z dużą prędkością, jednak czekają na ekspertyzy biegłych. Nam udało się zdobyć szczegółowy opis bezpośredniego świadka - mecenasa jednej ze śląskich kancelarii prawniczych.
- Drogą numer 46 jeżdżę co tydzień, gdyż w okolicach Częstochowy mam domek. W niedzielę było pochmurnie, padał deszcz. W Herbach minęliśmy wypadek, przy którym jeszcze pracowali strażacy. Ruch był średni. Wszyscy jechaliśmy w sznurku, powoli, z prędkością około 75-80 km na godz. Koleiny były wypełnione wodą, więc trzymałem się bardziej prawej strony mojego pasa - wspomina mecenas.

Było około godz. 9.30, gdy zza górki z potworną prędkością wyjechał srebrny vw polo. Zdaniem świadka na liczniku miał około 140 km na godz.
- Nieco zwolniłem i zjechałem na prawą stronę, na pas awaryjny, gdyż droga tam jest dosyć szeroka. Widziałem, jak z przeciwnej strony jechał fiat siena. Poruszał się swoim pasem ruchu, bliżej środka jezdni. Volkswagen jechał tymczasem środkiem jezdni - opowiada naoczny świadek zdarzenia. - Gdyby jego kierowca jechał prosto, udałoby mu się uniknąć zderzenia, co najwyżej wyrwałoby lusterka w obu samochodach. Jednak wykonał on jakiś szaleńczy manewr - albo przyhamował, albo próbował skręcić w prawo. Skończyło się to jednak poślizgiem, tyłem samochodu zarzuciło i ściągnęło go na lewy pas ruchu. Nim doszło do zderzenia, siena lekko odbiła w swoją prawą stronę chcąc uniknąć czołowego uderzenia w vw polo. Manewr ten okazał się jednak zbyt delikatny.


Zginęli na miejscu

Po zderzeniu fiat wjechał tyłem do rowu, a vw obrócił się o 180 stopni i stanął na jezdni. Nasz rozmówca zatrzymał się natychmiast, ale pozostali kierowcy ominęli miejsce wypadku i... pojechali dalej.
Córka świadka zdarzenia zadzwoniła na pogotowie. Kierowca niemieckiego samochodu nie dawał oznak życia, podobnie jak dziewczyny siedzące z tyłu. Udało się nam otworzyć jedynie prawe, przednie drzwi. Siedzący tam pasażer był nieprzytomny. Kierowca sieny miał urwane prawe przedramię.
- Jako pierwsi przyjechali strażacy, jednak nie mogli uruchomić agregatu. Udało się to dopiero, gdy im pomogłem. Pasażera z vw zabrała pierwsza karetka, która dojechała na miejsce. Załoga drugiej, która dotarła na miejsce później, zajęła się pasażerami sieny.

- Przez 11 lat byłem prokuratorem i wiele razy prowadziłem takie sprawy. Uważam, że były trzy przyczyny tego wypadku: nadmierna prędkość, wyprzedzanie na trzeciego oraz gwałtowny, całkowicie zbędny manewr, który wykonał kierowca volkswagena. 4/5 mojego pasa były wolne, gdyby pojechał prosto - nie napotkałby żadnych przeszkód i najprawdopodobniej uniknąłby zderzenia.

Lublinieccy strażacy w swojej dokumentacji odnotowali, że na miejsce dotarli o godz. 9.57. Trzynaście minut później dotarły na miejsce trzy sekcje posiadające specjalistyczny sprzęt ratowniczy, a o godz. 10.19 wszyscy ranni zostali wydobyci z wraków. W akcji brały udział także sekcje z Częstochowy, Kaliny i Blachowni. Po akcji ze strażakami spotkał się psycholog.



Nadkomisarz
Andrzej Jegerczyk
rzecznik prasowy
lublinieckiej komendy policji

W okresie pierwszego półrocza 2004 roku w wypadkach drogowych na terenie naszego powiatu zginęło już 9 osób (w roku 2003 w tym samym okresie zginęły 3 osoby). Głównymi przyczynami tych wypadków było niedostosowanie prędkości jazdy do panujących warunków drogowych i brawura kierujących. Apelujemy do wszystkich kierowców o rozważną i bezpieczną jazdę zapewniającą szczęśliwy powrót do domu.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto