STOP! tragediom

W niedzielę i poniedziałek na obwodnicy Lublińca doszło do kolejnych dwóch groźnych wypadków. Jedna osoba zginęła, 5 trafiło do szpitala, kolejne dwie były lekko ranne.

Zmarł, mimo reanimacji

O tym, że obwodnica jest najniebezpieczniejszą drogą naszego powiatu piszemy na łamach DZ od kilku tygodni.

Na tym odcinku drogi zginęło już kilka osób, dziesiątki zostały rannych. W niedzielę, tuż po godz. 16.00 kierujący czarnym bmw 535 obywatel Belgii wyjechał z podporządkowanej drogi K-46 (trasa Lubliniec — Opole), nie ustąpił pierwszeństwa i doprowadził do zderzenia z jadącym drogą K-11 (Poznań — Katowice) czerwonym fiatem sieną. Siła uderzenia była na tyle potężna, że bmw wpadło do przydrożnego rowu. Z rozbitego fiata udało się wydostać ciężko rannego kierowcę, 57-letniego mieszkańca Kalisza. Przybyłe na miejsce pogotowie reanimowało go, niestety mężczyzna zmarł. W wyniku zderzenia ranne zostały także 31-letnia pasażerka bmw oraz 33-letnia pasażerka sieny, które odwieziono do szpitala. Belg odniósł jedynie niewielkie obrażenia.

— Kierowca bmw był trzeźwy. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym został aresztowany. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 40 tys. zł został zwolniony — mówi nadkom. Andrzej Jegerczyk.

Ranni w poniedziałek

Następnego dnia służby ratunkowe ponownie zostały wezwane na feralne skrzyżowanie. Tym razem zderzyły się jadący w kierunku Katowic mercedes 124d oraz zmierzający w kierunku Opola peugeot 206. Kierowany przez 66-letniego mieszkańca Bytomia mercedes w wyniku zderzenia uderzył jeszcze w stojącego na skrzyżowaniu fiata palio weekend. W wyniku wypadku obrażeń doznały kierująca fiatem 21-letnia kobieta, jej 22-letnia pasażerka oraz kierująca peugeotem.

Brawura i nieostrożność

Wyliczenia, które podawaliśmy na łamach DZ pod koniec maja zmieniają się z dnia na dzień. Przybyło rozbitych samochodów i rannych w szpitalach.

W ubiegłym roku wnioskowano już o postawienie tablic ostrzegawczych, dodatkowych znaków oraz sygnalizacji. Co na to drogowcy? Obserwują, by ewentualnie podjąć jakąś decyzję. Ich zdaniem, skądinąd słusznie, kierowcy nie przestrzegają obowiązujących przepisów, a „ratunek leży w poprawieniu ich zachowań” — jak usłyszeliśmy w katowickim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

— Nie tędy droga, by obniżać limity prędkości, gdy nawet te obecne nie są przestrzegane — uważa Grzegorz Błaszczyk, zastępca naczelnika wydziału drogownictwa GDDKiA w Katowicach.

Drogowcy będą analizować

Zdaniem drogowców idealnym wyjściem byłoby wykorzystanie na obwodnicy fotoradarów, których użycie „wyraźnie poprawia zachowania kierowców”. Problem w tym, że fotoradarów w całym województwie jest kilka, podobnie jak specjalnych (i drogich) słupów, w których można je umieszczać.

O ewentualnej przebudowie niebezpiecznego skrzyżowania drogowcy nie chcą nawet rozmawiać. Będą analizować, obserwować, zastanawiać się. Tak jak było po oddaniu obwodnicy, gdy na drogach podporządkowanych ustawiono znaki „ustąp pierwszeństwa”. Zmieniono je na „stop”, gdy zginęło kilka osób.

Od redakcji

DZ domaga się jak najszybszej reakcji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie przebudowy niebezpiecznego skrzyżowania. Kolejnym tragediom mówimy: NIE! Apelujemy także do policji o wzmożone patrole na drodze. Kierowców prosimy o rozważną jazdę i szczególną ostrożność na trasie.

Policja sugeruje

W ostatnich dniach lubliniecka komenda policji skierowała kolejne pismo do Rejonu Dróg Krajowych i Autostrad w Lublińcu sugerując:

* ograniczenie prędkości na dojazdach do skrzyżowania na drodze 46 od strony Lublińca i Opola do 40 km na godz.

* ograniczenie prędkości do 60 km na godz. na obwodnicy przed dojazdami do wszystkich skrzyżowań

* ustawienie tablic ostrzegawczych z informacją o wypadkach

* ustawienie żółtych świateł pulsujących w rejonie skrzyżowania dróg K-11 z K-46

* poprawienie widoczności na drodze K-46 od strony Opola poprzez usunięcie jednego przęsła ekranu dźwiękochłonnego.

Andrzej Grzesik, poseł RP

Na pewno nie pozostawimy tej sprawy samej sobie. Skrzyżowania obwodnicy w Lipiu Śląskim oraz w Lubecku są wyjątkowo niebezpieczne. Drogowcy powinni jak najszybciej podjąć działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa w tych miejscach, ustawiając tam dodatkowe znaki czy instalację z pomarańczowymi światłami ostrzegawczymi. Przygotujemy wspólnie z posłem Maniurą interpelację do ministra infrastruktury w tej sprawie. Z uwagi na wypadkowość, trzeba zmusić resort do weryfikacji założeń inżynierii ruchu na tych dwóch skrzyżowaniach (szczególnie na skrzyżowaniu dróg K-46 i K-11) na których miały być systemy sygnalizacji świetlnej.