Radny gminy Daszyna przeprowadził się. Powinien stracić mandat?

Jeśli chcesz pełnić funkcję radnego danej gminy, musisz mieszkać na jej terenie. Tak w dużym uproszczeniu mówi ustawa z 16 lipca 1998 roku, czyli ordynacja wyborcza do rad gmin, powiatów i sejmików województw. Adam Snowacki, radny gminy Daszyna około rok temu kupił mieszkanie w Łęczycy, do którego przeprowadził się. Nadal pobiera dietę radnego, bierze udział w sesjach i komisjach. Sprawa budzi kontrowersje. Niektórzy są zdania, że radny działa niezgodnie z ordynacją wyborczą i rada powinna jego mandat wygasić, inni problemu w tym nie widzą.

Radny Snowacki kandydował w wyborach jako mieszkaniec Koryt Osady. Jak podaje w ostatnim oświadczeniu majątkowym, jest właścicielem dwóch mieszkań: jednego o powierzchni ponad 39 metrów kwadratowych i drugiego, które ma 48,2 metry kwadratowe. We wcześniejszych oświadczeniach podawał tylko jeden lokal. Jak powiedział nam jeden z mieszkańców, w Korytach możemy spotkać go głównie w poniedziałki i środy w godzinach 10-13. Potwierdził to też radny. Mieszkańcy przychodzą w te dni do piwnicy jednego z tamtejszych budynków, gdzie radny ma swoje biuro.

Snowacki tłumaczy, że do wyprowadzenia się z Koryt zmusiła go sytuacja życiowa. Do swojego mieszkania w Korytach, jak twierdzi, często przyjeżdża, zwłaszcza w weekendy z rodziną. Ma tu też znajomych. Jego korespondencja także przychodzi na ten adres.

- Czuję się związany z Korytami, znam potrzeby i problemy mieszkańców, mam z nimi doskonały kontakt - mówi Adam Snowacki, radny gminy Daszyna. - W maju rozpoczniemy rozbudowę placu zabaw, powstaną miejsca parkingowe, od września planujemy utworzenie oddziału przedszkolnego. Odbywają się też spotkania z mieszkańcami. Myślę, że to wszystko jest dowodem na to, że jestem związany z tą społecznością. Przykre jest to, że mimo tak wielu udanych inwestycji, jak podłączenie wody i kanalizacji do jednego z budynków w Korytach czy podłączenie gazu do kotłowni osiedlowej, znajdują się osoby, które próbują mnie zdyskredytować. Uważam, że jest to nagonka polityczna - twierdzi radny.

Radny broni się także, że w Korytach jest zameldowany. Jednak miejsce stałego pobytu ma niewiele wspólnego z miejscem zameldowania. Meldunek to jest jedynie obowiązek administracyjny. Jak mówi art. 7 w związku z art. 5 ordynacji wyborczej, prawo wybieralności do rady gminy przysługuje każdemu obywatelowi polskiemu, który stale zamieszkuje na obszarze danej rady. W przypadku zmiany miejsca stałego zamieszkania, na znajdujące się poza tym obszarem gminy, mandat radnego wygasa, mówi to art. 190 ust. 2 w związku z ust. 1 pkt 3 ordynacji wyborczej.

Co jednak oznacza miejsce stałego zamieszkania? Ordynacja nie wyjaśnia tego dokładnie. Stwierdzenie tłumaczy nieco art. 25 kodeksu cywilnego - miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu.

Podobnych przypadków radnych w kraju jednak nie brakuje. Pod koniec ubiegłego roku Naczelny Sąd Administracyjny orzekał w podobnej sprawie. Stwierdził, że tylko stałe zamieszkiwanie w gminie gwarantuje możliwość kandydowania czy pełnienia funkcji radnego na tym terenie. Nie jest istotny sam fakt, na przykład podjęcia zatrudnienia w tej gminie.

Przewodniczący Rady Gminy Daszyna przyznaje, że nie wiedział o przeprowadzce radnego Snowackiego. - W przyszłym tygodniu mamy sesję, więc temat zostanie poruszony. Ja wcześniej też porozmawiam radnym i wyjaśnię tę sprawę - mówi Grzegorz Zduńczyk, przewodniczący Rady Gminy Daszyna.

Radny Snowacki ma szansę na wyjaśnienie swojej sytuacji. Przed ewentualnym podjęciem przez radę gminy uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu bądź nie, radny może przedstawić swoje racje. Uchwała o wygaśnięciu mandatu powinna być podjęta najpóźniej trzy miesiące od przeprowadzenia się radnego z terenu gminy do innej miejscowości. Bez wątpienia sprawę będą musieli zbadać prawnicy.