Paulina ma swój styl

Galeria Lubex do tej pory gościła artystów malarzy, grafików i fotografów. Ostatnio zaproszeni goście mogli podziwiać zupełnie inną, ale równie kreatywną sztukę.

Nie na wybiegu

W piątkowy wieczór po raz kolejny grono stałych bywalców przybyło do lublinieckiej galerii Lubex przy ulicy Zwycięstwa 2. Tym razem okazją do spotkania nie była jednak kolejna wystawa młodego artysty zorganizowana przez Stowarzyszenie Rozwoju i Promocji Ziemi Lublinieckiej, ale pokaz mody.

Jedno jest pewne, była to pierwsza tego typu impreza w naszym powiecie. Ciężar przygotowań w całości wzięła na siebie sama projektantka Paulina Anzorge, studentka zarządzania kulturą w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Prezentacja różniła się jednak znacząco od tego, z czym kojarzą się nam wszystkim tego typu imprezy: nie było wybiegu i jupiterów, a modelki chodziły wśród publiczności. Wszystkim jednak podobały się stroje i prezentujące je koleżanki Pauliny.

— Przyznam się szczerze, że nie znam się na modzie — powiedział rzeźbiarz Stanisław Kowalczyk. — Pewnie kobiety miałyby dużo więcej i bardziej fachowo do powiedzenia. Ale, jak na mój męski gust, było bardzo ciekawie.

Modelki i projektantka

Był to trzeci pokaz młodej lublińczanki, która podczas niego zaprezentowała gościom swoją najnowszą kolekcję. „Szepty i krzyki — lato 2004”, jak sama określiła, to jednocześnie eklektyka i naturalność połączone z elegancją i odrobiną awangardy. Oprócz projektowania mody Paulina zajmuje się również wizażem i stylizacją wizerunku. Na jej pokazy składają się zarówno ubrania, jak i wykonywany przez nią makijaż.

— Staram się tworzyć rzeczy eleganckie, niestandardowe, które pozwolą na podkreślenie indywidualnej osobowości — mówi o swoich projektach Paulina Anzorge. — W swojej pracy ogromną wagę przywiązuję do szczegółów, które składają się na niepowtarzalną całość.