Pierwszy dzień Ostatniego Okrążenia II
30 lipca 2019
Statystyka:
Dystans: 170 km
Średnia prędkość: 22,7
Miejscowość: Krzyż
“Pierwszy dzień” już po raz 13. Na starcie 39 uczestników. Ci, którzy śledzą wyprawy od dłuższego czasu zapewne znają tradycyjny plan wyjazdowego poranka. Msza święta rozpoczęła się o godzinie piątej na plaży, przy pięknym wschodzie słońca. Jednak uczestnicy krzątali się przy swoich sakwach jeszcze wcześniej. Ostatnie przepakowanie, “to biorę, a tego nie”. Mszy świętej przewodniczył ojciec prowincjał Paweł Zając OMI, a na koniec, po wspólnym śniadaniu, pobłogosławił rowerzystów i ich pojazdy. Wydawać by się mogło, że wszystko to jest już dobrze znane i niezmienne. Nowością w tym roku jest możliwość wzięcia udziału w części wyprawy. Z tej możliwości skorzystało 13 osób, które odłączą się w jej trakcie. 26 śmiałków wybiera się na 6-tygodniową Misję Ratunkową dla Europy.
Plan dnia standardowy: po 50km przerwa (choć dziś te “pięćdziesiatki” były ciut dłuższe). Droga przebiegała głównie przez wioski, zgodnie można stwierdzić, że żniwa w pełni. Po przejechaniu 170 km rowerzystów na nocleg przyjęli gospodarze w miejscowości Krzyż. Jest dostęp do wody, a możliwość szybkiego “prysznica” po upalnym dniu – bezcenna.
Ach, i jeszcze jedna nowość tegorocznej wyprawy – otóż 2 uczestników postanowiło wyruszyć na jednym rowerze. Tak, tak, jedzie z nami TANDEM!
Dzień 2 – odwiedziny
Wszyscy wiemy, że nie jest łatwo się rozstać. Dlatego właśnie dzisiejszy dzień minął pod znakiem odwiedzin… rodziców rowerzystów.
Jako pierwsza, jeszcze w poniedziałek wieczorem, przyjechała mama Angeliki, która dowiozła córce kartę płatniczą. Już rano czekało na nas pyszne ciasto przywiezione wraz z sandałami przez tatę Marysi.
Na porannym dystansie mieliśmy małą atrakcję w postaci przeprawy promowej przez Wisłę. Chwilę później przywitaliśmy się z tatą Piotrka, który przywiózł 2 rowery, a zabrał tandem… Jak podkreślają “tandemowicze”, czyli Bąk&Dałkiewicz Partners, test wypadł pozytywnie i epizod z podwójnym rowerem jeszcze powróci w czasie tej wyprawy! Kolejne dystanse mijały w typowym wyprawowym stylu. W przerwie obiadowej obiad oraz zapomniany portfel Karoliny podrzucili także rodzice.
Wieczorem opuścili nas Łukasz i Michał, aby wymienić pękniętą obręcz. Po przejechaniu 182 km zostaliśmy bardzo gościnnie przyjęci przez gospodarzy w Wólce Ogryzkowej. Udostępnili nam wąż do umycia się, a później zaskoczyli ogromnym garem przepysznego zurku oraz pieczonymi ziemniakami. Bardzo dziękujemy!
Statystyki:
182 km
24 km/h
nocleg – Wólka Ogryzkowa
Dzień 3 – dzień ziemniaka
1 sierpnia 2019
“Frytki to złom” – tak powiedział Górnik próbując rano pysznych pieczonych ziemniaczków przygotowanych wieczorem przez naszych gospodarzy. Marcin Dałkiewicz rano wykorzystał ten fakt dzieląc grupę na osoby które poczęstowały się i nie skorzystały z okazji. Pierwszą dętkę na wyprawie złapała Monika Mikucka na porannym dystansie. Mając 60 km na liczniku przekroczyliśmy granice – wszystko poszło szybko i sprawnie, więc od teraz jedziemy przez zieloną Ukrainę. Drugą dętkę dzisiejszego dnia złapał Kuba Mośny. Jednak najpoważniejszą awarię miała Karolina Kurcius – jej koło wymagało centrowania.
Na nocleg zostaliśmy bardzo gościnnie przyjęci przez gospodarzy w miejscowości Dawidów. Od ich sąsiadów dostaliśmy także 5 arbuzów oraz możliwość skorzystania z wody. A dzieci miały wielką atrakcję w postaci miasteczka namiotowego na swoim podwórku. Jako że zmieniliśmy strefę czasową to jutrzejsza pobudka zaplanowana jest na 5.30.
Statystyki:
160 km
22,6 km/h
2 dętki i 1 koło do centrowania
5 otrzymanych arbuzow
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?