... jestem ze śląska ale szczerze nie znoszę tej całej „ślunskiej” gwary.. :/ na szczęście wyprowadziłam sie do miasta gdzie nie jest tak popularny śląski, ale jak czasem mam okazje bywać w okolicach śląska gdzie ta gwara jest bardzo wszech obecna i słyszę jak te kobiety a raczej baby bo dla mnie to nie jest w ogóle kobiece krzyczą wręcz takim podniesionym głosem godają to jest mega irytujące, odpychające i wieśniackie :/ a najgorsze jeszcze jak potem te dzieci od małego nie potrafią sie po polsku wysłowić, tylko tak kaleczą język polski przez ten nalot śląski.. potem dorastają, idą na studia, czasem wyjeżdżają ze śląska a niepotrafią nawet składnie zdania sklecić bo słychać tylko tą śląską gwarę.. porażka. Jeszcze żeby ta gwara była jakaś fajnie brzmiąca jak inne gwary, ale ten śląski jest po prostu tak daremny.. takie wieśniaki cebulaki.
