OC jak najbardziej, obowiązkowo, nie masz OC to płać w razie czego do końca życia jak ktoś głupi. Ale płacenie za tzw. potencjalne czyny, bo mam prawo jazdy to mogę komuś zrobić krzywdę? Albo mam prawo jazdy i jadę czyimś autem, powoduję stłuczkę (to zanim pojadę moim obowiązkiem jest sprawdzić czy pożyczone auto ma ważne OC, albo nie prowadzę)? JAJA!!!!! Cóż, takich jak ty (mała litera celowa) można leczyć, i te kuracje zdarzają się skuteczne. Choć patrząc co piszesz, mam duże obawy, ale spróbuj. Idąc twoim (mała litera celowa) tokiem myślenia każdego mężczyznę należy objąć SZCZEGÓLNYM nadzorem kuratora sądowego bo nosi przy sobie zawsze i wszędzie "narzędzie gwałtu" czyli penisa. A młodszych mężczyzn powinno się profilaktyczno-prewencyjnie zamykać do pierdla bo im bardziej hormony buzują. I na koniec, widząc co piszesz, jakie masz poglądy w kwestii OC od prawa jazdy, wreszcie życząc komuś coś złego wystawiasz o sobie konkretne świadectwo i sam udowadniasz jakim IDIOTĄ jesteś. Czyli po matematycznemu, w skrócie: cbdo (co było do okazania). Dowidzenia się z panem (mała litera celowa), Z panem??? hahaaaaaaaa
