18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół Pieśni i Tańca Śląsk na koncerty zabiera tira... pełnego strojów

Bartłomiej Romanek
Ewa Kruszyna wskazuje na jedne z najstarszych jelenioków (rodzaj spodni), które mają blisko sto lat
Ewa Kruszyna wskazuje na jedne z najstarszych jelenioków (rodzaj spodni), które mają blisko sto lat Fot. Waldemar Deska
Panów, którzy narzekają na wielkość garderób swoich drugich połówek, pocieszamy: Macie szczęście, że wasze panie na wakacje nie zabierają tira z ciuchami. Tak jak to robią artyści Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk przed koncertem.

Bogactwo naszego eksportowego zespołu objawia się nie tylko w mnogości programów artystycznych i przepychu koszęcińskiego pałacu (który notabene wkrótce zostanie wyremontowany).

Prawdziwy skarb to tysiące strojów, w których artyści występują. Nam udało się zobaczyć to, czego zwykle publiczność nie widzi, ponieważ odwiedziliśmy kostiumerię i zakład krawiecki w siedzibie Zespołu Śląsk. I odkryliśmy, że dla artystów pracuje mała fabryka, której nie powstydziliby się najsłynniejsi kreatorzy mody.

Tirem na koncert

- Mamy 21 tysięcy kompletnych strojów - mówi nam Ewa Kruszyna ze Śląskiego Centrum Edukacji, działającego przy Zespole Śląsk. Pani Ewa to skarbnica wiedzy. Godzinami może opowiadać o rozbarskim stroju mężatki czy mających blisko sto lat jeleniokach (spodnie męskie ze skóry jelenia).

- Nie mamy w swoich zbiorach całych oryginalnych strojów sprzed kilkudziesięciu lat - mówi Ewa Kruszyna. - Zabytkowe są jedynie pojedyncze elementy. Niektóre z nich, jak jelenioki, mają blisko 100 lat i jeszcze występują na scenie. To możliwe dzięki odpowiedniej konserwacji.

Wszystkie stroje ważą 24 tony. Podczas jednego występu artysta Zespołu Śląsk przebiera się około 10 razy, a każdy kostium to blisko 10 kilogramów materiału i ozdób. Jeśli więc te 100 kilo przypadające na głowę pomnożyć przez 70 tancerzy i śpiewaków, to wychodzi 7 ton strojów do przewiezienia na każdy występ. Do tira trzeba także spakować kostiumy dla orkiestry. Dlatego wszystkie stroje są podpisane nazwiskiem artysty, do którego należą, i numerem.

Kostiumy są pakowane do specjalnych szafek - każdy tancerz ma swoją. Aby ułatwić zadanie kierowcom ciężarówek i pracownikom kostiu-merii, szafki mają różne kolory. Czerwone to męski balet, zielone to orkiestra, białe to chór żeński, a żółte to chór męski. Podobno pomyłek jeszcze nie było i nikt nie tańczył w za ciasnych butach czy w zbyt luźnych jaklach (męski kaftan).

- Nasza kostiumeria jest prawdopodobnie największa na Śląsku. Jest też jedną z największych w Polsce - mówi z dumą Ewa Kruszyna.

Bez "Made in China"

Ludowe stroje zakładane przez członków Zespołu Śląsk nie mają nic wspólnego z tandetą. Nie znajdziesz tutaj metki z napisem "Made in China".

- Jedyne, co może pochodzić z Chin to komponenty lub materiały, z których wykonane są stroje - zaznacza pani Ewa.

Wszystkie kostiumy wykonane są ręcznie. Część szyją krawcowe pracujące w Koszę-cinie, inne stroje są zamawiane w przetargach. Szczególnie piękne są te haftowane przez hafciarki z Koniakowa. Stroje muszą spełniać najwyższe standardy. - U nas nie ma miejsca na tandetę. Mamy stroje, które są wykorzystywane nieprzerwanie od 50 lat, a artysta wychodzi w nich na scenę 100-120 razy w roku. Łatwo stwierdzić, że niektóre z nich wykorzystano już podczas kilku tysięcy koncertów - mówi Ewa Kruszyna.

Drogo jak u Prady

Ludowe stroje najwyższej klasy kosztują krocie. Wartość kostiumu używanego na scenie przez artystów ze Śląska waha się od kilku do 30 tysięcy złotych. Dlatego niełatwo taki strój wypożyczyć, chociaż domom kultury czy szkołom Zespół Śląsk z reguły nie odmawia. - Jednak niektóre kostiumy są bardzo drogie i nie chcemy ryzykować. Decyzję o wypożyczeniu stroju podejmuje dyrektor Adam Pastuch - mówi Ewa Kruszyna.

Prawdziwym rarytasem jest japoński strój kobiecy, który Śląsk otrzymał na 50-lecie istnienia od West Japan Folklore Dance Society. Pełni on jedynie funkcję eksponatu, bo tylko specjalnie przeszkolone osoby potrafią go właściwie założyć.

To najdroższy strój w zbiorach Zespołu Śląsk. - Można byłoby za niego kupić małe mieszkanie w Katowicach - żartuje Ewa Kruszyna.

Mała manufaktura

Na scenie występuje kilkudziesięciu artystów, a o ich ubrania i kostiumy dba kilkanaście osób. W Koszęcinie przy Zespole Śląsk funkcjonuje mała manufaktura, w której stroje są szyte, poprawiane, prane i prasowane. Śląsk na stałe zatrudnia cztery krawcowe. Ich szefową jest Krystyna Psiuk. Panią Krystynę w Koszęcinie znają niemal wszyscy, bo pracuje tu od ponad 50 lat.

- Szyjemy i dopasowujemy stroje do figur artystek - zdradza nam Krystyna Psiuk.

- Czyli legendy o tym, że najzgrabniejsze dziewczyny trafiają do Śląska, to prawda? - pytamy.

- Powiedzmy, że artystki są bardzo wymagające - mówi z uśmiechem pani Ewa.

Zespół Śląsk staje się nie tylko placówką artystyczną, ale i wielobranżowym przedsiębiorstwem. Ta metamorfoza dotyka także koszęcińskie krawcowe. Kiedyś szyły one wyłącznie na potrzeby zespołu. Dzisiaj przygotowują także stroje dla innych zespołów folklorystycznych.

- Można u nas zamówić stroje ludowe. Mamy coraz więcej zamówień - mówi Krystyna Psiuk.

- Szyjemy także stroje dla lalek ubranych w stroje Śląska. To nowość, lalki są sprzedawane od roku i cieszą się wielkim zainteresowaniem. To forma promocji naszego zespołu.

Kolejnych sześć osób jest zatrudnionych w pralni i prasowalni. Zespół Śląsk ma dwie wielkie pralki, bo żadna z pralni chemicznych nie byłaby w stanie naraz przyjąć 7 ton ciuchów.

Zespół posiada także własne maglownice.

- Własna pralnia to konieczność. Tylko w ten sposób możemy wszystkiego dopilnować i zadbać o to, żeby stroje były właściwie uprane. Dzięki czemu nie ulegają zniszczeniu - tłumaczy Anna Koczyba, kierowniczka pralni.

Z różnych regionów

W zbiorach koszęcińskiego zespołu można znaleźć stroje z najróżniejszych zakątków Polski. Są stroje ludowe ze Śląska Cieszyńskiego i stroje rozbarskie, a także te pochodzące z gór.

Niektóre kostiumy można oglądać podczas zwiedzania siedziby Śląska w Koszęcinie. W tym celu należy się skontaktować ze Śląskim Centrum Edukacji.

Pracownicy zespołu zdradzą ciekawostki związane z historią i kulturą poszczególnych regionów. Dowiemy się, jak ubierały się mężatki na Śląsku Cieszyńskim i dlaczego kawalerowie nie nosili okrycia głowy.

24 tony ważą wszystkie stroje Zespołu Śląsk. Podczas jednego koncertu artysta przebiera się 10 razy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto