Osadzeni w Oddziale Zewnętrznym "Przywary" w Sierakowie Śląskim swoje przewinienia odkupują nie tylko odsiadką, ale także pracą na rzecz gmin.
Najczęściej można ich spotkać przy tutejszych drogach, gdzie przycinają trawę czy sadzą drzewka. - Nasz gmina zawarła z zakładem umowę na wykonywanie nieodpłatnych prac komunalnych. W zależności od potrzeb i pory roku panowie kosza trawę, czyszczą rowy, sadzą drzewka, czyszczą urządzenia infrastruktury komunalnej - wymienia Albina Pogoda, sekretarz gminy Ciasna.
"Zatrudnianie" więźniów wymaga jednak odpowiedniego przygotowania. Transportem osadzonych zajmują się przeszkolony pracownik gminy, który ich przywozi i odwozi. - My zapewniamy więźniom wyżywienie i transport. Za pracę, którą wykonują, nie otrzymują pieniędzy - mówi wójt Zdzisław Kulej.
Ale pieniądze nie są dla więźniów najważniejsze. Cenne jest przede wszystkim, to, że choć na kilka godzin mogą opuścić mury zakładu i zająć się pracą, która pozwala na zagłuszenie myśli. No i robią coś pożytecznego dla innych.
Choć nie jest to żadną tajemnicą, to nie wszyscy mieszkańcy wiedzą, że o estetykę ich miejscowości dbają osadzeni.
Zdania na ten temat są podzielone. - Wolałabym, żeby siedzieli za kratkami, gdzie ich miejsce. Niewinnych tam nie zamykają, a lepiej dmuchać na zimne - oburza się spotkana przed Urzędem Gminy kobieta.
- Jak dla mnie to jest bez różnicy, czy to więzień czy nie. Ważne, że jest czysto i schludnie. Bo to wiadomo, za co taki siedzi? Różnie się w życiu układa i każdemu należy się druga szansa. A poza tym, co to za kara - siedzieć i nic nie robić. A tak przynajmniej coś zrobią dla innych - mówi z kolei starszy mężczyzna.
Korzyści z takiej współpracy mają zarówno osadzeni jak i gmina. - Osobiście jestem bardzo zadowolony. Ich praca niewątpliwe wpływa na estetykę gminy, a i oni mogą wyrwać się na kilka godzin z więziennych ścian i zrobić coś pożytecznego - mówi Zdzisław Kulej, wójt gminy Ciasna.
Dodaje przy tym, że on sam, ale i wielu pracowników urzędu, zżyło się z pracującymi skazańcami. - To są naprawdę sympatyczni ludzie. Niekiedy uda nam się uciąć krótką pogawędkę przed pracą. Najważniejsze jednak, że wykonują swoje obowiązki naprawdę rzetelnie - dodaje Kulej.
Oprócz gminy Ciasna, oddział Przywary współpracuje obecnie także z gminą Dobrodzień.
- Gminy są zadowolone ze współpracy z naszą jednostką, przede wszystkim dlatego, że prace wykonywane są społecznie, a skazani wykonują swoje obowiązki bardzo sumiennie - mówi nam Wojciech Jagieła, rzecznik prasowy OZ Przywary w Sierakowie Śląskim.
Dla kogo praca?
Oddział Zewnętrzny Przywary w Sierakowie Śląskim jest jednostką typu półotwartego dla skazanych mężczyzn recydywistów.
Aby skazany mógł być skierowany do pracy musi wyróżniać się bardzo dobrym zachowaniem w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności. Grupy skazanych są wstępnie typowane przez wychowawców (ważny przy tym jest też zawód i prace, jakie potrafi wykonywać dany skazany). Jeśli w następnej fazie przejdą weryfikację pod względem ochronnym, to dyrektor jednostki może podjąć decyzję o zgodzie na ich skierowanie do zewnętrznej pracy społecznej. Grupy skazanych zatrudnianych przez gminy z reguły liczą 5-10 skazanych.
Czy uważasz, że to dobry pomysł, by skazani pracowali dla gmin? Czekamy na komentarze.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?