Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec: Lentex odpiera zarzuty o mobbingu. Nie pierwszy raz

AKC
Lubliniec: Lentex odpiera zarzut mobbingu
Lubliniec: Lentex odpiera zarzut mobbingu Fot. Aneta Kaczmarek
Lubliniec: W zakładzie Lentex znów wrze. Tym razem alarm wszczęli pracownicy firmy ochroniarskiej Solid Security. Mają oni dość mobbingu. Tak bowiem nazywają to, co dzieje się w zakładzie.

"Wszystko to spowodowane jest przez jedną osobę, która notorycznie nęka i wykorzystuje pracowników nie tylko firmy ochroniarskiej, ale również innych firm zewnętrznych jak i pracowników Lentex S.A. Ludzie są zastraszeni, boją się odezwać by nie stracić pracy. Zaś zasady BHP łamane są praktycznie na każdym kroku, każąc pracownikom "pilnować" zakładu w pojedynkę. Mam nadzieję, że może po Waszej interwencji skończy się "terror", który codziennie pracownikom zapewnia jeden człowiek i chociaż oni będą mogli spokojnie i bezpiecznie wykonywać swoje obowiązki" - czytamy w liście, który wpłynął do naszej redakcji.

Pani Danuta Kuciejczyk na początku września br. zrezygnowała z pracy na terenie zakładu. Jednocześnie ma zakaz wstępu na teren obiektu. Jak twierdzi, dzieje się tak z kolejnymi osobami, które odchodzą z pracy.

- W sumie w ciągu 3 lat, odkąd Solid chroni Lentex, przewinęło się ok. 60 osób - dodaje pan Henryk Kaczor, którzy przyznaje, że wiele już w życiu widział, ale tego, co dzieje się w Lenteksie nie potrafi pojąć. - Gdzie są granice mobbingu? - pyta mężczyzna.

Zaczęło się od notorycznych telefonów, które dezorganizowały całą służbę, potem pojawiły się dodatkowo maile. Początkowo było ich niewiele, ale z czasem ich liczba wzrosła na tyle, że uniemożliwiała wykonywanie czynności ochrony.

- Oprócz tego są też dziwne polecenia tylko po to, żeby pracownik czuł się poniżony i zastraszony, że jak nie wykona danego polecenia zostanie zwolniony - m.in. liczenie miejsc parkingowych, bram, przęseł w płocie, rowerów, samochodów, a nawet soli tabletkowej. Osobiście liczyłam przęsła - mówi pani Danuta. I dodaje, że w ostatnich miesiącach sytuacja uległa drastycznemu pogorszeniu.

Pracownicy firmy ochroniarskiej nieprawidłowości, jakie ich zdaniem mają miejsce na terenie zakładu, zgłosili do Państwowej Inspekcji Pracy, podnosząc jeszcze inne kwestie.

- Zaczynając od piątku wieczorem do poniedziałku rano, na portierni znajduje się tylko jedna osoba, co uniemożliwia prawidłowy przebieg służby oraz jest to nie zgodne z wszelkimi kanonami bezpieczeństwa jak i możliwości zabezpieczenia obiektu. Wówczas wykonuje się wszystko połowicznie - mniej obchodów, nie można poprawnie obsłużyć centralki przeciwpożarowej do której potrzeba jest dwóch osób. Załóżmy, że w weekend włączy się alarm pożarowy na magazynie włóknin. Mamy tylko 9 minut na zweryfikowanie realnego zagrożenia, tyle, że 9 minut w tym przypadku to zajmie pracownikowi monitoringu dotarcie na portiernię w celu pobrania kluczy, a niech jeszcze do tego pada deszcz. Po wcześniej wspomnianych 9 minutach otwierają się klapy dymowe, co skutkuje zalaniem materiału już wyprodukowanego, surowca jak i maszyn. Podejrzewam, że koszty pokrycia strat pójdą w miliony jak nie miliardy. I kto będzie za to odpowiadał? Ochrona, że nie miała możliwości dotarcia tam na czas, czy pan kierownik, który zarządził taką decyzję, że w weekendy znajduje się tylko jedna osoba na portierni?- zastanawia się pani Danuta.

W odpowiedzi PIP zasugerował możliwość powiadomienia o mobbingu organów ścigania. Największą jednak nadzieję pokładali w Radzie Nadzorczej Lentex S.A. Ta jednak, tłumacząc się przepisami i statutem spółki, skierowała ich do Zarządu spółki. My też zapytaliśmy o to, czy planuje on podjąć jakiekolwiek działania w tej sprawie.

"Spółka nie udziela żadnych informacji w zakresie wskazanym w poniższym mailu (rozmowa telefoniczna z prezesem była niemożliwa - przyp. red.), w szczególności w zakresie dotyczącym pracowników firmy Solid Security. Pragnę tylko zwrócić uwagę, że zjawisko mobbingu obejmuje działania lub zachowania dotyczące pracowników lub skierowane przeciwko pracownikom, nie dotyczy natomiast osób świadczących w Spółce usługi z ramienia innego podmiotu. Jednocześnie wskazuję, że w Spółce mobbing nigdy nie został stwierdzony" - czytamy w mailu od Mateusza Gorzelaka, radca prawnego, kierownik Biura Zarządu.

To już kolejny sygnał
Nie pierwszy raz słychać niepokojące sygnały dochodzące z zakładu firmy Lentex. W lutym 2012 r. pracownicy spółki wyszli przed zakład, by protestować przeciwko, jak to nazwali, mobbingowi. - Złodzieje, hołota, stop mobbingowi i zwolnieniom w Lentexie - skandowali.

PROTEST W ZAKŁADZIE LENTEX. PRACOWNICY MAJĄ DOŚĆ MOBBINGU. ZOBACZ ZDJĘCIA

- Każdy związek ma prawo wyrazić swoje zadowolenie i niezadowolenie - skomentował wówczas akcję przed zakładem prezes Wojciech Hoffmann.

Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Owszem, każdy nawet nie związek, ale człowiek ma takie prawo. Tyle, że jeśli to zadowolenie przybiera formę zbiorowego protestu, to już chyba naturalne nie jest.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lubliniec: Lentex odpiera zarzuty o mobbingu. Nie pierwszy raz - Lubliniec Nasze Miasto

Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto