Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec: Co się stało z inwestorem?

Bartosz Walenta
angelina kita
Władze Lublińca domagają się od inwestora jednoznacznej odpowiedzi, czy jest on nadal zainteresowany budową dinoparku w Parku Grunwaldzkim.

Dotychczas firma, która wydzierżawiła kilkanaście hektarów w Parku kilkakrotnie zapewniała, że wybuduje park rozrywki, który przyciągnie do miasta rzesze turystów. Na razie sprawa dinoparku kończy się jednak tylko na deklaracjach.

- Wysłałem do inwestora pismo, w którym domagam się jednoznacznej odpowiedzi na temat planowanej budowy dinoparku w Lublińcu, bo musimy wiedzieć na czym stoimy – tłumaczy Edward Maniura, burmistrz Lublińca.

Trudno się dziwić postawie miasta, które poszło inwestorowi na rękę i w błyskawicznym tempie załatwiło procedury związane z oddaniem części parku w wieczystą dzierżawę. W Lublińcu miał powstać dinopark połączony z parkiem rozrywki. Pretekstem do jego budowy było odkrycie w Lipiu Śląskim szczątków najstarszego polskiego dinozaura. Bliskość sensacyjnego wykopaliska miała dodatkowo zwiększyć zainteresowanie turystów.

Inwestor starał się nawet o dotacje unijne na budowę dinoparku. Kilkakrotnie podawał termin rozpoczęcia budowy i otwarcia parku, ale za każdym razem był on przekładany. Dlatego trudno dziwić się postawie władz miasta, które żądają jasnej i precyzyjnej deklaracji od inwestora. Tym bardziej, że w Radzie Miasta coraz częściej pojawiają się głosy, żeby wygasić wieczyste użytkowanie gruntu i poszukać innego sposobu na zagospodarowanie tego terenu.

- Myślę, że nie będzie mowy o wygaszaniu wieczystego użytkowania, bo radnym chodziło głównie o to, że na mocy nowej ustawy inwestor mógłby za niewielką teren całkowicie wykupić teren. W tym przypadku to jednak nie wchodzi w grę, bo wykup będzie możliwy tylko przy dzierżawach rozpoczętych przed 13 październikiem 2005 roku – twierdzi Edward Maniura.

Władze miasta zapewniają, że umowa została tak sporządzona, iż jeżeli inwestor nie rozpocznie budowy dinoparku, nie będzie żadnych problemów z odzyskaniem dzierżawionego terenu. Jednak wymówienie już teraz umowy wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem.

Po pierwsze miasto nie ponosi żadnych kosztów związanych z utrzymaniem tego terenu, a co więcej do miejskiej kasy wpływają z tego tytułu podatki. Poza tym już kilkakrotnie szukano inwestora, który zagospodarowałby tereny wokół basenu w Parku Grunwaldzkim i chętnych nie było.

- Oczywiście zawsze można wygasić dzierżawę, ale wtedy pojawia się pytanie, co dalej. Na razie nie ma żadnego zainteresowania parkiem, dlatego być może warto poczekać jeszcze z taką decyzją, tym bardziej, że miasto nic nie traci, bo otrzymujemy z tego tytułu podatki – mówi Maniura.

Władze Lublińca będą musiały jeszcze rozwiązać problem z budynkiem komunalnym, który stoi w Parku Grunwaldzkim. Z uwagi na planowaną budowę dinoparku wyprowadzono z niego kilka rodzin, którym znaleziono nowe mieszkania. Budynek przynosił miastu straty, a teraz dodatkowo jego stan techniczny znacznie się pogorszył.

- Mamy pewien pomysł na jego wykorzystanie. Rozmawiałem już z komendantem i jest szansa, że zostanie on zaadaptowany dla potrzeb adeptów policji, którzy mieszkaliby w nim na początku pracy aż do momentu, kiedy znajdą własne mieszkania – zdradza Edward Maniura.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto