Wcześniej rodzice płacili za dziecko w przedszkolu średnio 90 złotych miesięcznie. W październiku tego roku ta kwota spadła do 66,41 zł, a w listopadzie, kiedy absencja dzieci z powodu chorób była większa, do zaledwie 58,85 złotych. To powoduje, że miasto w samym październiku musiało dopłacić 14 tysięcy złotych. W listopadzie ta kwota będzie jeszcze większa. Miasto szacuje, że koszt utrzymania wszystkich przedszkoli wzrośnie o 150 tysięcy miesięcznie.
- Widać, jak nieprzemyślane były te zmiany, które w sumie nie przyniosły nic dobrego i nikt na tym nie zyskał. Rodzice bali się, że będą płacić więcej, a de facto płacą mniej. Tyle, że często muszą szukać rozwiązań zastępczych, szukają pomocy o babć i dziadków – mówi Edward Maniura, burmistrz Lublińca. Samorządy też muszą więcej dokładać do utrzymania przedszkoli, tym bardziej, że maksymalna stawka 147 złotych obowiązuje tylko wtedy, kiedy dziecko za każdym razem było w przedszkolu 9 godzin. Za każdy dzień nieobecności stawka jest proporcjonalnie zmniejszana.
Burmistrz Edward Maniura jako przykład rozwiązania problemów z przedszkolami podaje zaprzyjaźnioną Redę. Wszystkie przedszkola w tej gminie są prywatne i wbrew obawom rodziców, wszyscy na tym zyskali. Koszt utrzymania przedszkoli jest niższy niż w Lublińcu, mimo że do placówek w Redzie uczęszcza więcej dzieci, a rodzice wcale nie płacą więcej niż wcześniej.
- Reda pokazywana jest wszystkim jako przykład – mówi Maniura. Może więc jej doświadczenia można byłoby przenieść na lubliniecki grunt? – pytamy burmistrza. – To wykluczone, u nas wprowadzenia prywatnych przedszkoli z kilku powodów nie udałoby się przeforsować – szczerze odpowiada Maniura.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?