Lisowice: Ścieżka pieszo-rowerowa będzie - zapewnia wójt

Lisowice: Ścieżka pieszo-rowerowa to priorytet. Pokonanie trasy z Lisowic do Lublińca bez obawy o bezpieczeństwo jest niemożliwe, a wszystko przez brak ścieżki.

O ile po stronie lublinieckiej utrzymany jest standard i istnieje podwójny chodnik, o tyle po stronie należącej do gminy Pawonków sytuacja nie wygląda już zbyt różowo.

Na całej długości trasy nie istnieje nawet najprostsza forma pobocza, pomimo iż drogą poruszają się codziennie nie tylko samochody, ale również rowerzyści.

- Do Lublińca mamy tylko jakieś 3 kilometry, więc przy sprzyjającej pogodzie większość osób, które nie mają prawa jazdy wybiera rower, chcąc dostać się do miasta. Zdrowo od czasu do czasu przejechać się rowerem i na pewno wygodniej zwłaszcza zważając na to, jak działa PKS - mówi pani Teresa, mieszkanka Lisowic.

Podobną logiką kieruje się wielu mieszkańców miejscowości. Jednak rower staje się dogodnym środkiem lokomocji nie tylko przy okolicznych wypadach do Lublińca. Spora liczba lisowiczan dojeżdża rowerem codziennie do szkoły czy pracy.

Być może jest to zdrowe i wygodne, ale przede wszystkim niebezpieczne. Pędzące samochody często nie zważają na rowerzystów mknących brzegiem asfaltu, a samochody ciężarowe, których nie brakuje na drogach całej Polski, są zagrożeniem samym w sobie.

- Kiedyś wracając ze szkoły mało co nie straciłem życia. W pewnym momencie przejechał obok mnie tir. Już i tak dość mocno wiało, ale jak ten kolos przejechał tuż obok mnie zrobił się taki podmuch, że po prostu nie utrzymałem się na siodełku! Tyle dobrego, że przewróciłem się na stronę tych rowów po bokach, a nie na jezdnię, bo było by już po mnie - wspomina Robert, uczeń lublinieckiego liceum.

Obecnie niektórzy korzystający z rowerów na co dzień wybierają okrężną trasę przez Wymyślacz, aby uniknąć jazdy DK46, w obawie o własne życie.

- Ja po prostuj boję się tam jeździć. Wiecznie masz jakieś auto za plecami, nigdy nie wiadomo co się stanie na drodze, bo samochodów zawsze pełno, a ty człowieku sam, na tym rowerku próbujesz przemknąć jak najszybciej przez skrzyżowanie, żeby w końcu dotrzeć do chodnika. Dlatego wolę nadłożyć drogi i jechać przez Wymyślacz - opowiada Dominika, młoda mieszkanka Lisowic pracująca w Lublińcu.

Jest to być może rozwiązanie, ale tylko na krótką metę. Aby pojechać alternatywna trasą, należy nadłożyć spory kawałek. Nie każdy ma na to siły i czas.

Kolejni sołtysi walczą z gminą o wybudowanie chodnika przy drodze DK46. Chociażby, wzorem Lublińca, tylko po jednej stronie.

Obecna sołtys Sylwia Strzoda obrała sobie realizację tego zadania za jeden z sztandarowych celów. - Ten chodnik to po prostu konieczność. Nie rozumiem jak to możliwe, że na tak uczęszczanej, pomimo niebezpieczeństw trasie, jeszcze nic w tym kierunku się nie dzieje. Na dzień dzisiejszy mamy tylko mgliste zapewnienia, że być może projekt budowy chodnika zostanie wpisany do budżetu dopiero na 2015 rok - mówi Strzoda.

Lisowice: Ścieżka pieszo-rowerowa będzie, ale nie wiadomo kiedy

Henryk Swoboda, wójt gminy Pawonków daty budowy ścieżki nie podaje, bo jej nie zna. Inwestycja jest bowiem uzależniona od dofinansowania.

- Dokumentacja jest gotowa i kompletna, ciągle jednak czekamy na decyzję Urzędu Marszałkowskiego. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie do LGD Spichlerz Górnego Śląska, gdzie uzyskał pozytywną ocenę. Środki są jednak przyznawane bezpośrednio z Urzędu Marszałkowskiego. Jeśli zostaną przyznane w najbliższym czasie, to budowa ruszy jeszcze w tym roku, jeśli później, to się opóźni - mówi Henryk Swoboda, wójt gminy Pawonków.