Zawody zorganizowano w Dębnie. Na początku tempo dyktowała ośmiokrotna medalistka MP Arleta Meloch (GKS Olimpia Grudziądz), która już po przebiegnięciu 1.5 km miała nad Karoliną Pilarską przewagę 13 sekund.
Zawodniczka lublinieckiej Mety przejęła inicjatywę po 13. kilometrze. Wyprzedziła wówczas Meloch i w trakcie kolejnych 20 kilometrów wypracowała nad nią aż 2,5 minutową przewagę. W końcówce pani Karolina wprawdzie osłabła, ale i tak zdołała osiągnąć linię mety jako pierwsza z czasem 02:49:06 – przed Karoliną Waśniewską (UKS Technik Radom) i Arletą Meloch.
- Ostatnie kilometry były dramatyczne. Pod koniec miałam już mroczki przed oczami i myślałam, żeby tylko przekroczyć linię mety i paść – mówi reprezentantka WKB. - Jestem bardzo szczęśliwa, że się udało, choć czas, który osiągnęłam, jest daleki od mojego rekordu życiowego. Na jego poprawę, a celuję w złamanie bariery 02:40:00, jednak przyjdzie jeszcze czas. Jechałam do Dębna po medal i wywalczyłam go – dodaje.
Odniosła tym samym swój życiowy sukces, choć podkreśla, że równie cenne są dla niej: złoto w drużynie na Wojskowych Mistrzostwach Świata w Turynie przed dwoma laty oraz brąz indywidualnie na tej samej imprezie. W 2015 roku wywalczyła już także brązowy medal mistrzostw Polski, ale w półmaratonie. Sukces osiągnięty w Dębnie jest tym większy i cenniejszy, ponieważ Karolina Pilarska odniosła go zaledwie 10 miesięcy po urodzeniu córki Poli.
Bardzo dobrze podczas wspomnianych mistrzostw spisała się również inna reprezentantka lublinieckiego klubu Agnieszka Kuzyk, która zajęła 11. miejsce. Była zarazem pierwsza wśród nauczycieli.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
