Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego generał był w kabinie pilotów?

Andrzej Grzegrzółka
Generał Andrzej Błasik był w kabinie pilotów prezydenckiego tupolewa do momentu katastrofy.
Generał Andrzej Błasik był w kabinie pilotów prezydenckiego tupolewa do momentu katastrofy. fot. Sławomir Seidler.
Ujawnienie przez Edmunda Klicha, szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, informacji o obecności w kabinie pilotów prezydenckiego Tu-154M gen. Andrzeja Błasika aż do momentu katastrofy jest bardzo istotne z punktu widzenia przyczyn i okoliczności tragedii z 10 kwietnia.

I mimo że szef PKBWL i jednocześnie akredytowany przedstawiciel Polski uczestniczący w śledztwie rosyjskim zaznaczył, że z odczytanych zapisów rozmów z czarnych skrzynek nie wynika, by wprost naciskał na lądowanie w fatalnych warunkach, większość ekspertów jest zgodna: obecność szefa Sił Powietrznych RP w kokpicie podczas lądowania jest raczej zaskakująca.

- To na pewno nie pozostało bez wpływu na podejmowane przez pilotów decyzje - ocenia Tomasz Hypki, redaktor "Skrzydlatej Polski".

Czym kierował się gen. Błasik, podążając do kokpitu? Jest możliwych kilka scenariuszy. Sprawdzenie osobiście warunków atmosferycznych i wymienienie uwag z załogą wydaje się najmniej prawdopodobne.

- Aby dojść do kabiny pilotów, musiał przejść przez prezydencką część samolotu, dlatego nie sądzę, aby zrobił to z własnej inicjatywy. Najprawdopodobniej został wezwany przez załogę - mówi mjr Michał Fiszer, pilot i wykładowca Collegium Civitas.

Istnieje prawdopodobieństwo, że szef SP RP mógł być przez kogoś wysłany do pilotów, aby przedyskutować i ocenić możliwość lądowania. - Mógł być swego rodzaju pośrednikiem między oficjelami a załogą, która i tak działała już pod presją czasu - ocenia anonimowo jeden z ekspertów ds. lotnictwa.

Takiej możliwości nie wykluczył także Edmund Klich, który dzień po występie w programie "Teraz my" stwierdził na antenie TVN, że gen. Błasik zdawał sobie sprawę z tego, że lądowanie w Smoleńsku będzie opóźnione.

- Nie wiem, czy na niego nie wywierano presji z zewnątrz. Nie wiem, czy to była jego inicjatywa. Można przypuszczać, że został nawet wysłany, ale to są moje domysły - mówił Klich.

O tym, że to gen. Błasik był w kabinie pilotów w momencie katastrofy, mówiło się nieoficjalnie od kilku dni. Bezpośrednio po ubiegłotygodniowej konferencji Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) w Moskwie, podsumowującej dotychczasowe ustalenia rosyjskich śledczych, wiadomość tę podała PAP, a sam Klich podczas konferencji był kilkukrotnie pytany o tożsamość osoby z kokpitu, nienależącej do ścisłej załogi samolotu. To zastanawiające, dlaczego szef PKBWL nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy podczas konferencji, a zdecydował się przyjąć zaproszenie do popularnego programu.

- Jestem zaskoczony, że powiedział to na antenie. Tym bardziej że w Moskwie zaznaczał, że nie może - mówi gen. Gromosław Czempiński, były szef UOP.

- Poza tym, jeżeli wiemy, że to gen. Błasik, nie rozumiem, dlaczego nie możemy wreszcie poznać treści rozmów. To pozwoliłoby odpowiedzieć na wiele pytań. Nie rozumiem postępowania Edmunda Klicha - dodaje Krzysztof Zalewski, publicysta miesięcznika "Lotnictwo".

Głosy pilotów zarejestrowane przez czarne skrzynki tupolewa zostaną poddane analizie psychologów, którzy ocenią ich stan psychiczny z początku i końca lotu.

Tymczasem premier Donald Tusk zapowiedział na wczorajszej konferencji, że szef MSWiA i przewodniczący polskiej komisji badającej przyczyny i okoliczności katastrofy w Smoleńsku Jerzy Miller najpóźniej w poniedziałek pojedzie do Moskwy "po materiały źródłowe, które zostaną natychmiast ujawnione".

Wcześniej TVN24 i PAP, powołując się na dyplomatyczne źródła w stolicy Rosji, podały, że Miller wraz z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem odbiorą w poniedziałek stenogramy czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu. Informacji tych nie potwierdza Mateusz Martyniuk, rzecznik PG.

- Nic nie wiemy o rzekomym przekazaniu stronie polskiej nagrań z czarnych skrzynek. Nie potwierdzam też, aby prokurator Seremet miał jechać do Moskwy w poniedziałek - mówi.

Natomiast rzecznik polskiej ambasady w Moskwie Paweł Koć w rozmowie z TVN24 stwierdził:

- W najbliższych dniach, a konkretnie 30 i 31 maja, spodziewana jest w Moskwie wizyta pana ministra Millera. Z tego, co wiem, będzie mu towarzyszył prokurator Andrzej Seremet. W trakcie tej wizyty ma nastąpić przekazanie zapisów czarnych skrzynek samolotu Tu-154.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto