18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biernacki: Nie ma dowodów, że to były zwłoki Krzysztofa Olewnika

Redakcja
W Barczyński
Z Markiem Biernackim, przewodniczącym komisji śledczej ds. Olewnika, rozmawia Joanna Miziołek

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postanowiła, że odbędzie się ekshumacja zwłok Krzysztofa Olewnika. Skąd ta nagła decyzja?

Po posiedzeniu komisji, na której spotkałem się z prokuratorami apelacyjnymi z Gdańska, w tym z zastępcą szefa prokuratury apelacyjnej w Gdańsku Zbigniewem Niemczykiem i jego ekipą, mogę powiedzieć odpowiedzialnie, że decyzja o ekshumacji zwłok była w pełni uzasadniona. Choć nie ukrywam, że jej podjęcie było niewątpliwie bardzo trudne. Ale podkreślam, że jest to decyzja ze wszech miar słuszna.

I wyciągnął pan jakieś wnioski po spotkaniu z prokuratorami z Gdańska? Jakie są nowe wątki w sprawie?

Nie mogę o tym mówić, ponieważ spotkanie było objęte ochroną informacji o klauzuli tajnej. Mogę za to powiedzieć, że podczas postępowania prokuratorskiego prowadzonego w Olsztynie było szereg nie tyle nawet wątpliwości, co nieprawidłowości, tak więc sekcja zwłok jest nieuchronna.

Nieuchronna, mówi pan. Ale jest tylko kilka procent szans na to, że Krzysztof Olewnik żyje? Zatem czy przeprowadzenie ekshumacji ma jakikolwiek sens?

Na razie trudno cokolwiek w tej sprawie mówić. Musimy poczekać na ekshumację, a następnie badania patologów, którzy wykażą, czy kod zwłok jest zgodny z kodem Olewnika. Dopiero wtedy będziemy mogli na ten temat dyskutować i rozpatrywać tę kwestię. Wydawało się, że ta sprawa tylko w początkowym okresie byłą sprawą, w której były wszelkie nieprawidłowości, szereg działań nieprzemyślanych. Ale teraz dochodzę do wniosku, że podczas całego okresu jej badania prokuratura działała źle. Było dużo złej woli, by nie wyjaśnić sprawy do końca.

Czyjej złej woli?

Oczywiście administracji państwowej, bo to właśnie sprawę jej złego funkcjonowania badała komisja śledcza, której przewodniczę. W trakcie jej prac okazało się, że w wątku olsztyńskim też jest szereg poważnych wątpliwości co do właściwego działania prokuratury. Chcę tylko przypomnieć, że na przesłuchaniu jednego z prokuratorów olsztyńskich padło pytanie ze strony komisji: czy państwo Olewnikowie zostali poinformowani o tym, że znaleziono ciało Krzysztofa Olewnika, przed identyfikacją zwłok. Okazało się, że tak. I właśnie to wskazywało, że były proceduralne nieprawidłowości.

A dlaczego rodzina nie zidentyfikowała zwłok. Sama nie chciała czy prokuratura podjęła taką decyzję?

Identyfikacja zwłok przez bliskich to nie jest wymóg proceduralny. Zresztą zwłoki były w stanie kompletnego rozkładu, bo kilka lat leżały w ziemi. Pewnie właśnie z tego powodu prokuratorzy nie udostępnili rodzinie potencjalnych szczątków Krzysztofa Olewnika. Z tego, co wiem, to rodzina chciała zobaczyć te zwłoki.

Skoro teraz pojawia się tak dużo wątpliwości co do tego, czy znalezione ciało należy do Krzysztofa Olewnika, to gdzie w takim razie podczas identyfikacji zwłok popełniono błąd?

Trudno mi powiedzieć, bo bardzo dużo było tych błędów podczas prowadzenia postępowania prokuratorskiego w sprawie Olewnika. Na pewno są wątpliwości co do identyfikowanych szczątków. Dlatego zarówno dla rodziny zmarłego, jak i dla prokuratury bardzo trudne było podjęcie decyzji o ekshumacji. Sekcja zwłok przecież narusza spokój rodziny zmarłego, który bezsprzecznie jej się należy. Trzeba zachować szacunek do śmierci człowieka. Mimo dylematów moralnych uważam jednak, że decyzja o sekcji zwłok musiała być podjęta po to, by potwierdzić, czy jest to Krzysztof Olewnik. Szkoda, że do takiej sytuacji w ogóle doszło. To jest tylko potwierdzenie, że w tej sprawie bardzo dużo było nieprawidłowości i bardzo źle się działo.

Zastępca szefa gdańskiej prokuratury Zbigniew Niemczyk powiedział, że ekshumacja odbędzie się z uwagi na ujawnianie nieprawidłowości w procedurze identyfikacji zwłok. O jakie nieprawidłowości może chodzić?

Tego nie mogę zdradzić. Mogę jednak powiedzieć, że one w pełni uzasadniają decyzję prokuratury o sekcji zwłok.

Chodzi o to, że wątpliwości budzi jedna z próbek tkanek, której DNA różni się od kodu genetycznego Krzysztofa Olewnika?

Między innymi też o to chodzi. Proszę zauważyć, że nie ma żadnego dowodu na to, że znalezione zwłoki należą do Krzysztofa Olewnika.

Czy prawdą jest, że opinię, która wskazywała, że ciało należy do Krzysztofa Olewnika, wydano, zanim dokonano jego badania, a przyczyny śmierci, które wpisano, nie zostały potwierdzone?

Komisja śledcza w trakcie prac już ustaliła, że rodzinę poinformowano o tym, że ciało należy do Krzysztofa Olewnika bez wcześniejszej identyfikacji zwłok. Oparto się tylko na tym, co wskazał jeden z morderców Sławomir Kościuk. Wtedy od razu odkopano zwłoki i poinformowano rodzinę, że denat to Krzysztof Olewnik.

Jak to w takim razie świadczy o prokuraturze, że oparła się tylko na zeznaniach Sławomira Kościuka?

Prokuratura po prostu chciała mieć ten sukces. Myśleli tylko o tym, by pokazać, że się udało. Szybko zakończyć bolesną sprawę i poinformować rodzinę. To było w jawnym protokole komisji śledczej z przesłuchania zastępcy prokuratora okręgowego Zbigniewa Kozłowskiego.

Tłumaczy pan prokuraturę, że dopuściła się nieprawidłowości przy badaniu sprawy Olewnika, bo chciała ją szybko wyjaśnić. Ale pośpiech na pewno nie służył dobru śledztwa.

Oczywiście. Teraz bowiem są powielane czynności rutynowe, które powinny być przeprowadzone na początku postępowania. Ich tam nie było. A ich nieprzeprowadzenie na początkowym etapie postępowania całkowicie podważa działalność prokuratury.

A teraz prokuratura gdańska kwestionuje ustalenia olsztyńskiej?

Prokuratura gdańska weryfikuje ustalenia. Podkreślam, że wątpliwości prokuratury gdańskiej są uzasadnione.

Czyli istnieje prawdopodobieństwo, że to nie były zwłoki Krzysztofa Olewnika?

O tym będziemy mogli powiedzieć dopiero po ekshumacji ciała. Ale na razie nie ma żadnych dowodów na to, że odnalezione zwłoki to ciało Krzysztofa Olewnika. A jeśli to nie są jego zwłoki, to konsekwencje dla organów, które badały sprawę jego śmierci, mogą być bardzo poważne. Bowiem skoro nie ma ciała Olewnika, to również nie ma zbrodni, a wyroki w sprawie jego zabójstwa zapadły.

Kiedy jest możliwa ekshumacja?

Prokuratura będzie chciała ją przeprowadzić jak najszybciej. Zajmie to najpewniej dwa, trzy tygodnie.

A kiedy możemy spodziewać się sprawozdania komisji śledczej ds. Olewnika?

Do końca lutego będziemy zajmowali się przesłuchiwaniem kolejnych świadków, którymi będą teraz prokuratorzy i funkcjonariusze policji. Zatem sprawozdanie z prac komisji będzie gotowe, jak przypuszczam, do końca marca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto