Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Angelo Korzekwa wyrusza w oceaniczny rejs. Spełnia swoje marzenia

Aneta Kaczmarek
Angelo Korzekwa mimo młodego wieku, doskonale wie, czego chce od życia. Pragnie zdobywać morza i oceany, poznawać ludzi, odkrywać odległe lądy.

Angelo Korzekwa wyruszy w oceaniczny rejs

Angelo Korzekwa, 15-latek w Koszęcina, jako jedyny w całym województwie śląskim został laureatem ogólnopolskiej rekrutacji do programu Niebieska Szkoła, wygrywając rejs oceaniczny żaglowcem STS Fryderyk Chopin. W nocy z 31 stycznia na 1 lutego chłopak wyruszył w podróż swego życia.

– Po raz pierwszy będę leciał samolotem, po raz pierwszy wypłynę na szeroką wodę. Aż się dziwię, że nie odczuwam stresu, raczej ogromną ekscytację – powiedział nam Angelo na kilka godzin przed wyjazdem.
Mimo że chłopak wygrał rejs, to podróż kosztowała go niemałe pieniądze. – Musiałem pokryć koszty biletu lotniczego, ubezpieczenia oraz kupić sprzęt. Wszystko to kosztowało kilka tysięcy złotych, co dla mnie i mojej rodziny było przeszkodą nie do pokonania – mówi Angelo.

Angelo Korzekwa spełni swoje marzenie

Apel z prośbą o wsparcie przyniósł efekt i 15-latek mógł spełnić swoje marzenie. – Jest takie powiedzenie, że nie zna życia ten, kto nie był żeglarzem. Z rejsem wiążę wiele nadziei. Liczę nie tylko na to, że poznam wielu ciekawych ludzi, fascynujących miejsc, ale też, że się troszkę zmienię – mówi Angelo.

Co chciałby w sobie zmienić młody, niezwykle sympatyczny, zdolny chłopak, który świetnie się uczy, biega, trenuje sztuki walki, gra w szachy i jest harcerzem?

– Przydałaby się większa konsekwencja, mobilizacja do niektórych działań. Nie jestem leniem, ale czasem brakuje mi zapału. Myślę, a nawet jestem przekonany, że Niebieska Szkoła to zmieni – mówi gimnazjalista.
Bo rejs to nie wycieczka, ale ciężka praca i to 7 dni w tygodniu. Do tego, rzecz jasna, jest jeszcze nauka. A karą za kiepskie wyniki jest zakaz opuszczania okrętu.

Angelo Korzekwa obawia się tylko choroby morskiej

– Tego bym nie chciał, tym bardziej, że tym czego boję się najbardziej, jest choroba morska. Od koleżanki, która była już na rejsie wiem, że trudno tego uniknąć. Stąd mam spory zapas kisielu, który jest najlepszym sposobem na tą przypadłość – wyjaśnia chłopak.

I podkreśla, że nawet choroba morska nie jest w stanie zniechęcić go przez żeglowaniem.

– Moim marzeniem jest ukończenie Akademii Marynarki Wojennej. Chciałbym związać swoją przyszłość z oceanem, podróżować i odkrywać – deklaruje ten niezwykle dojrzały 15-latek.

Póki co przed nim egzamin gimnazjalny. – Zdążę, z rejsu wracam 1 kwietnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto