Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniecki PKS broni się przed likwidacją i czeka na decyzję Ministerstwa Skarbu Państwa

AKC
Przyszłość PKS Lubliniec wciąż jest nieznana. Spółka czeka na posunięcie Ministerstwa Skarbu Państwa. To nie zamierza jej prywatyzować. Co to oznacza?

- Proces prywatyzacji trwa od 2006 r. Było kilku chętnych. W październiku 2012 r. zainteresowany był PKS Gliwice, ale podsekretarz stanu podjął decyzję o odstąpieniu od negocjacji. Pod koniec stycznia wysłaliśmy kolejny list intencyjny do ministra - mówi Strzyż.

- Nie wiem, jaka będzie decyzja, bo nikt nas nie informuje, co się dzieje. Jeżeli nie uda się sprywatyzować firmy, to możliwe, że zostanie zlikwidowana - obawia się prezes.

W najbliższej okolicy taki los spotkał PKS-y m.in. w Zawierciu, Myszkowie, Rybniku, Cieszynie, Chorzowie, Jędrzejowie czy Kraśniku.

Póki co firma jest wypłacalna, choć ma pewne przeterminowane zobowiązania. Mimo trudnej sytuacji, walka o przetrwanie trwa. - Zrobimy wszystko, żeby nasze firma nie upadła. Zatrudniamy 96 pracowników i tyle rodzin utrzymuje się z pracy w PKS-ie - mówi Strzyż.

Rozwiązaniem kłopotów PKS-u miała być sprzedaż działek przy ul. Niegolewskich. Na razie to się nie udało, ale być może ich kupnem zainteresowane będzie miasto.

- W najbliższych latach Lubliniec może być miejscem, gdzie ludzie będą dojeżdżać, by stąd kontynuować podróż. Zgłaszałem do PKP Intercity, by przypadkiem nie przyszło im do głowy, by rezygnować z połączeń, które mają zostać uruchomione po remoncie - 10 do Wrocławia, 10 do Warszawy - mówi burmistrz Edward Maniura.

- Realizujemy projekt w myśl zasady "Park and ride", czyli parkuj i jedź dalej. Nie chcemy, żeby ten teren poszedł w obce ręce. Jesteśmy zainteresowani działkami PKS-u, bo będziemy potrzebować wielu miejsc - przekonuje Maniura.

Po remoncie, który ruszy w kwietniu, Lubliniec będzie mieć połączenia od Tarnowskich Gór, poprzez Kluczbork aż po Olesno. - To będą bardzo atrakcyjne połączenia i wielka szansa dla Lublińca i PKS-u, gdyż trzeba będzie dowozić ludzi do lublinieckiego węzła - mówi burmistrz.

Obsługą połączeń na terenie powiatu zainteresowany jest KZK GOK, ale nie jest to najbardziej atrakcyjna propozycja. - To kosztowałoby miasto pół miliona złotych, gdyż trzeba by było przedłużać linię. Poza tym tam pracują mieszkańcy Tarnowskich Gór, a my chcemy dać pracę tutejszym - mówi burmistrz Maniura.

PKS czeka na decyzję, a my już ją znamy. - Obecnie nie jest planowane ponowne uruchomienie procesu prywatyzacji - informuje Magdalena Kobos, dyrektor Biuro Komunikacji Społecznej MSP. Szkoda, że nie dodaje, co to w praktyce oznacza dla lublinieckiego PKS-u i jakie plany ma wobec niego ministerstwo?

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto