Spis treści
- Dolny Śląsk po wojnie to "Dziki Zachód". Grozę wojny zastąpiło prawo pięści
- Czterech mężczyzn spotkało się przy dworcu kolejowym. Mrok nocy przeszyły odgłosy strzałów
- Długi kondukt żałobny szedł ulicą Kościuszki. Tysiące mundurowych przybyło na pogrzeb
- Była ulica i pomnik, a pozostały już tylko dwie mogiły na lokalnym cmetarzu
Dolny Śląsk po wojnie to "Dziki Zachód". Grozę wojny zastąpiło prawo pięści
Stary wiadukt kolejowy przy obecnej ul. Zachodniej w Gorcach był w 1948 roku świadkiem ogromnej tragedii. W pierwszych latach powojennych na "Dzikim Zachodzie" odradzającej się Polski panowało prawo silniejszego. Uciekający Niemcy, zwycięska Armia Czerwona, migrujący tu Polacy i komuniści ustanawiający nowy porządek stanowili iście wybuchową mieszankę. Pozostawiane przez Niemców gospodarstwa interesowały nie tylko pracowitych osadników.
- Było bardzo dużo obiektów, pustostanów, które - można powiedzieć - "kusiły" szabrowników i zwykłych złodziei. I tutaj 28 na 29 lutego o 1.30 w nocy miała miejsce jedna z większych tragedii jeżeli chodzi o czas powojenny właśnie dla miejscowości Gorce - wspominał Łukasz Kazek, dziennikarz, pasjonat lokalnej historii naszego regionu, jej popularyzator znany ze swoich eksploracji i daru opowiadania o nich.
Twórca kanału History Story, dawniej realizator cyklu na kanale History Hiking w tym właśnie cyklu zamieścił wspomnienie powojennej tragedii z Gorc.
W 1948 roku po okropieństwach wojny i ogromie nieszczęścia wyrządzonym podczas największego w historii Europy kataklizmu, poranionym psychicznie ludziom trudno było żyć na "obcej ziemi", a jeszcze trudniej wprowadzać ład i porządek na "ziemiach odzyskanych". Rolnikom i górnikom, tak Polakom, jak i Niemcom, pragnącym żyć w spokoju w regionie wałbrzyskim przyszło borykać się z biedą, brakiem opieki medycznej, a także brakiem wsparcia w walce ze zdegenerowanymi ludźmi. Największą plagą okazali się szabrownicy przyjeżdżający z różnych części Polski po "poniemieckie łupy wojenne". Dwaj głodni łatwej zdobyczy przyjechali owej pamiętnej nocy pociągiem z Wielkopolski.
- Prawdopodobnie szabrownicy, którzy mieli na oku wyszabrować, albo nawet obrabować jakąś niemiecką rodzinę, czy nawet już Polaków, którzy na ten teren przyjechali. Osadnicy organizowali się w samoobronę - opowiadał wywodzący się z ziemi wałbrzyskiej popularyzator historii.
Tą drogą od dworca kolejowego w Gorcach przyszło dwóch nieznajomych. Przy wiadukcie spotkali dwóch uzbrojonych mieszkańców.
Czterech mężczyzn spotkało się przy dworcu kolejowym. Mrok nocy przeszyły odgłosy strzałów
Mieszkańcy Gorc w obawie przed grasującymi bandami tworzyli obywatelskie patrole. Zwracały one uwagę na obcych kręcących się nocą po mieście. Lutowej nocy w obywatelskim patrolu uzbrojonym przez ORMO było dwóch młodych mężczyzn - 43-letni Antoni Wesołowski i szewc Stanisław Masalski. Ten ostatni z nie mógł wyruszyć i zastąpił go jego najstarszy syn - 16-letni płowowłosy Hilary - harcerz. Chłopak nie walczył podczas wojny, zapałem nadrabiał brak doświadczenia, a uzbrojenie dawało mu złudną pewność siebie. Razem z okrzepłym w walce Wesołowskim szli dzisiejszą ulicą Zachodnią prowadzącą do dworca kolejowego Boguszów Gorce Zachód.
- Spod wiaduktu wychodzi dwóch mężczyzn. Obie pary trafiają na siebie - relacjonował Łukasz Kazek. Patrol próbuje legitymować nieznajomych przyjezdnych, 16-letni Masalski podszedł do jednego z mężczyzn, który udawał że sięga po dokumenty. Tymczasem wyciągnął broń.
Harcerz nie zdążył sięgnąć po broń, zginął na miejscu od strzału w głowę. Wesołowski miał upaść na poboczu przy wiadukcie i strzelać. Zastrzelił jednego z napastników, ale sam został poważnie ranny. Doświadczony w boju bardzo krwawił, nie zdołał gonić drugiego, uciekającego uzbrojonego nieznajomego. Mężczyzna uciekał w stronę granicy z Czechosłowacją. Wesołowski doczołgał się od wiaduktu do skrzyżowania z ul. Traugutta, gdzie mieścił się w tamtym okresie czasach punkt PCK. Niestety pomoc lekarska nie nadeszła, mężczyzna zmarł przed świtem z upływu krwi. Zabił go obcy napastnik i bezsilność życzliwych mu mieszkańców.
Długi kondukt żałobny szedł ulicą Kościuszki. Tysiące mundurowych przybyło na pogrzeb
Pogrzeb tragicznie zmarłych mieszkańców Gorc, odbył się we środę 3 marca 1948 roku i został zmieniony w wielką demonstrację. Urzędnicy władzy ludowej, poczty sztandarowe służb mundurowych, przedstawiciele partii politycznych, organizacji młodzieżowych i kompanie honorowe służb szły dzisiejszą ulicą Kościuszki z trumnami w otoczeniu mieszkańców. Propagandowe relacje mówiły o 15 tysiącach uczestników ostatniego pożegnania. Za życia nikt im nie pomógł, po śmierci władze ufundowały zmarłym identyczne, stojące obok siebie pomniki na dawnym cmentarzu protestanckim, dzisiejszym cmentarzu komunalnym przy ul. Chopina w Gorcach.
Spoczęli w cieniu góry Mniszek, ale władze komunistyczne nie dały im spokoju. Zwyczajnym, tragicznie zmarłym osadnikom przypisano nie tylko zasłużone bohaterstwo, ale też wygodną dla władzy etykietkę ofiarnych ORMO-wców - którzy przegrali z podstępnymi reakcjonistami podziemia, lub - jak głosiła inna pogłoska - działającym w ukryciu Werwolfem. Nie ważne, że zabity na miejscu napastnik nie pasował do żadnej z tych narracji, a i drugi z nich schwytany później w centralnej Polsce jako zwyczajny rzezimieszek nie był ani byłym AK-owcem, ani sympatykiem Hitlera.
Była ulica i pomnik, a pozostały już tylko dwie mogiły na lokalnym cmetarzu
Młyny propagandy władzy ludowej mieliły całą mocą. Władze zrobiły z tragicznie zmarłych zwykłych ludzi nie tylko bohaterów, ale też tych, którzy walczyli o utrwalenie władzy ludowej. Komuniści zrobili z Wesołowskiego i Masalskiego "towarzyszy", jak głosił napis z tablicy pamiątkowego pomnika postawionego przy kolejowym wiadukcie, w miejscu ich śmierci. Pomnik powstał w czwartą rocznicę tragicznych wydarzeń lutowej nocy. Kto mieszkał w Gorcach w okresie PRL-u, doskonale pamięta harcerskie warty przy monumencie.
- Pomnik stał tutaj, od strony rzeki. Harcerze pełnili tu cykliczne warty - wspomina wiekowa mieszkanka Gorc, dodaje, że nikomu on nie przeszkadzał.
- Ta dramatyczna historia ukazuje dwa przykre aspekty. Jeden to właśnie demoralizacja jaka panowała po wojnie na terenach Ziem Odzyskanych - to znaczy to, że Polak zabijał Polaka i to tego Polaka, który strzegł swojego dobytku i bezpieczeństwa swojej rodziny. Druga przykra sprawa to jak ówczesna władza nomenklatura i władza komunistyczna wykorzystała tragedię tych ludzi, aby nagiąć historię do swoich celów - podsumowywał Łukasz Kazek.
Dodatkowo, ulicę wiodącą z dworca kolejowego do ul. Traugutta nazwano od nazwisk tragicznie zmarłych - ulicą Wesołowskiego-Masalskiego. Narracja stworzona na potrzeby władzy ludowej niestety pokutuje do dziś. Przez nią w mieście, które tak ukochali i oddali za nie życie nie istnieje już niemal żaden ślad poniesionej przez nich ofiary. Pomnik zburzono pokątnie na początku lat 90., a kamienie trafiły - wedle gminnej wieści - na prywatną posesję. Decyzja dekomunizacyjna dosięgnęła też ulicę Wesołowskiego-Masalskiego, która od 1 lipca 2017 roku jest ulicą Zachodnią.
Pozostały już tylko dwie stojące obok siebie mogiły na cmentarzu przy ul. Chopina w Gorcach.
Więcej historii z "Dzikiego Zachodu"
Wałbrzych i region na starych widokówkach
- Rynek w Wałbrzychu 100 lat temu i więcej na starych zdjęciach oraz rycinach!
- Kuźnice Świdnickie, kiedyś Fellhamer, na przedwojennych widokówkach i rycinach - FOTO
- Czy wiecie, że Boguszów-Gorce ma najwyżej położony rynek? Miasto liczy 50 lat
- Oto 11 najpiękniejszych miejsc dawnego Wałbrzycha - dziś wyglądają inaczej! Zobacz!
- Dawny Górniczy Dom Kultury w Wałbrzychu, były Capitol na starych zdjęciach. Oto on!
- 100 lat temu było tu zupełnie inaczej! Dawne Gorce na starych zdjęciach i widokówkach
- Najciekawsze odkrycia archeologiczne w Wałbrzychu. Skarby znalezione przypadkowo!
- Pani Agnieszka znalazła setki małych skarbów. Jej każdy spacer zmienia się w przygodę
- Ruiny przy Galerii Victoria? 50 lat temu działały tu zakłady [ZDJĘCIA ARCHIWALNE]
- Niesamowity krajobraz hałdy: piękne widoki i skamieniałości sprzed milionów lat!
- Reklamy w powojennym Wałbrzychu. Jakie towary i usługi reklamowano w mieście w 1947?
- Znalazł skarb, oddał go i nie żałuje. Zobacz skarb praskich groszy z Wałbrzycha!
Nieopodal Podgórza na zboczu Brzezinki istniał kiedyś tunel kolejowy:
Filmy z naszego regionu jak wehikuł czasu...
- Jedziemy pociągiem do Czech przez Wałbrzych i Boguszów - lata 90. XX w! [FILM i FOTO]
- Jedziemy przez Wałbrzych, są lata 90. XX w.! Poznajecie? Oto FILM i ZDJĘCIA
- Spacerem po Wałbrzychu w 1968 roku. PDT, GDK, budowa hotelu Sudety i Piaskowej FILM
- Parowozem w 1991 roku w okolice Wałbrzycha, Kłodzka... Zobacz wyjątkowy film!
- Zapraszamy na spacer po gwarnym przedwojennym Wałbrzychu!
- Film jak wehikuł czasu! Pamiętacie Książ w latach 90. XX wieku? [FILM i ZDJĘCIA]
Zakamarki wałbrzyskiego Śródmieścia i nie tylko...
- Chrystus Frasobliwy - nieznany zabytek wałbrzyskiego Śródmieścia. Zdjęcia
- Tajemniczy pomnik ku czci ofiar katastrofy górniczej? A inne? FOTO, MAPY
- Nieistniejący tunel kolejowy w Wałbrzychu. Dlaczego nie ma go na mapie?
- Strzykawki, kaplica i stół do sekcji zwłok [ARCHIWALNE ZDJĘCIA, FILMY]
- Wałbrzych ma skwer im. Kazimierza Starościaka i ławeczkę. Gdzie ich szukać?
- Wałbrzyska Starówka z nową atrakcją. Zabytkowa studnia odnowiona! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?